Po 10 kolejkach PlusLigi PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów wciąż są dwiema niepokonanymi drużynami w stawce. Ten stan rzeczy może się zmienić dopiero 30 listopada, kiedy te ekipy staną po dwóch stronach siatki, o ile wcześniej wygrają jeszcze dwa kolejne spotkania.
[ad=rectangle]
Mecz z Lotos Trefl Gdańsk kibicom mógł się podobać, bowiem w przeciwieństwie do wcześniej rozgrywanych w Bełchatowie potyczek, w tej było wiele emocji i znakomitych akcji z obu stron. - Rozegraliśmy już wiele spotkań i ta kolejna wygrana cieszy. Nie zaprezentowaliśmy się jednak dobrze w ataku. Nie są ważne procenty skuteczności, które widzimy na statystykach. Jedenaście piłek oddaliśmy bezpośrednio z błędu w tym elemencie. Trudno jest wygrać mecz z taką liczbą pomyłek w ataku. Zwyciężyliśmy dzięki siedemnastu asom serwisowym, taka jest prawda. Cieszę się z wygranej, ale nie z naszej postawy - powiedział po meczu Miguel Falasca.
- Jeśli chcemy kontynuować serię zwycięstw i dążyć do zdobywania kolejnych trofeów, musimy pracować nad naszą grą, poprawić błędy. Z reguły więcej jest do poprawy w grze, kiedy się odnosi porażki, a nie zwycięstwa. Porozmawiam z moimi zawodnikami, aby ten mecz potraktowali właśnie jako porażkę - zapewnił szkoleniowiec PGE Skry.
Gdańszczanie w tie-breaku mieli swoje szanse, ale ostatecznie ich nie wykorzystali. - Nie jestem zadowolony z wyniku, bo wiadomo, że przegraliśmy, ale z postawy naszej drużyny tak. Pokazaliśmy charakter, wolę walki, ale niestety trochę nam zabrakło szczęścia w końcówce. Mamy jeden punkt i dla nas jest to dobry prognostyk przed następnym bardzo trudnym spotkaniem - zapewnił Bartosz Gawryszewski. Lotos w lidze zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów, natomiast PGE Skra w środę zagra z Precurą Antwerpia, a w sobotę z AZS-em Częstochowa.