Władze klubu, który w poprzednim sezonie wywalczył mistrzostwo Polski, podjęły decyzję, że w tym roku mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów PGE Skra Bełchatów rozegra w hali Energia, a nie tak, jak było w poprzednich sezonach - w Atlas Arenie. Pierwszym domowym rywalem podopiecznych Miguela Falaski była Precura Antwerpia.
[ad=rectangle]
Początek spotkania był całkiem dobry dla przyjezdnych, którzy nie pozwalali bełchatowianom na wyjście na prowadzenie. Marien Moreau zaprezentował cały wachlarz swoich umiejętności, dzięki czemu Precura odskoczyła nawet na dwupunktowe prowadzenie (6:8). PGE Skra szybko jednak odnalazła rytm w polu zagrywki i to tradycyjnie okazało się kluczowe. Na środku niezwykle czujny był Srecko Lisinac, a w ofensywie świetnie sobie radził Wojciech Włodarczyk. Brak przyjęcia Precury oznaczał, że nie byli oni w stanie nawiązać walki w premierowej odsłonie z gospodarzami. Seta zakończył udany atak Karola Kłosa ze środka.
Wydawało się, że druga partia potoczy się błyskawicznie. Od pierwszych piłek podopieczni Miguela Falaski zaznaczyli swoją przewagę na parkiecie. Proste błędy i znów świetna postawa Moreau pozwoliły na odrobienie strat i objęcie prowadzenia (12:14). Kiedy jednak w polu zagrywki pojawił się Włodarczyk, Belgowie zupełnie się pogubili. PGE Skra zdobyła siedem kolejnych punktów i ponownie stworzyła przewagę, która dla rywali była praktycznie niemożliwa do odrobienia.
Uaktywnił się Michael Andrei, brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata, ale pojedyncze zrywy nie były w stanie przestraszyć równo grających bełchatowian. Cały czas dobrze funkcjonowała bełchatowska zagrywka, tym właśnie elementem partię zwieńczył Mariusz Wlazły.
Trzecia odsłona była właściwie już tylko popisem bełchatowian. W połowie seta zszedł kapitan PGE Skry, zastąpił go Maciej Muzaj, a kilka minut później pojawił się Aleksa Brdjovic. Ekipa z Antwerpii nie znalazła nawet jednego argumentu, by móc wywalczyć choćby seta z mistrzami Polski. Pojedyncze przebłyski Moreau i Andrei nie wystarczyły, dzięki czemu bełchatowianie zgarnęli trzy punkty.
PGE Skra Bełchatów - Precura Antwerpia 3:0 (25:17, 25:18, 25:17)
PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Kłos, Włodarczyk, Winiarski, Tille (libero) oraz Brdjović, Muzaj
Precura: Moreau, Jorna, Van Rekom, Van Harskamp, Van Bemmelen, Andrei, Steuer (libero) oraz Konings, Van Walle, Depovere
Tabela grupy F:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Zwycięstwa | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1 | PGE Skra Bełchatów | 2 | 2 | 6 | 6:1 |
2 | Precura Antwerpia | 2 | 1 | 3 | 3:4 |
3 | Hypo Tirol Innsbruck | 1 | 0 | 0 | 1:3 |
4 | Jihostroj Czeskie Budziejowice | 1 | 0 | 0 | 1:3 |