Pierwsza kolejka w grupie G okazała się dość interesująca - faworyzowany zespół z Ankary przegrał na wyjeździe z ekipą z Perugii 1:3, natomiast Noliko Maaseik w tie-breaku na przewagi pokonało francuskie Tours VB.
[ad=rectangle]
Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy, głównie za sprawą nieefektywnego ataku gości i ogromnej ilości błędów w zagrywce po każdej ze stron (8:4). W dalszym fragmencie gry niestety nie można było ujrzeć poprawy poziomu tej partii i nielicznie zgromadzeni kibice w hali oglądali festiwal popsutych zagrywek - od mocnych, po tych zdawało się bezpiecznych. Ogromna przewaga Halkbanku wynikała głównie z niemocy przyjezdnych, dobrej gry Sokołowa w kontrataku czy kilku udanych bloków (25:17).
Druga odsłona zapoczątkowała wyrównana walka punkt za punkt (8:7). W szeregach gości coraz częściej rozgrywający do gry posyłał swoich środkowych, natomiast po stronie Halkbanku najwięcej piłek otrzymywał Cwetan Sokołow. Kilka akcji dalej gospodarze zdołali zdobyć kilka "oczek" przewagi, która chwilę później roztrwonili, m.in. po bloku na Michale Kubiaku. W końcówce zespół Lorenzo Bernardiego nieznacznie prowadził, jednak gdy w polu serwisowym pojawił się Jelte Maan, Noliko wygrało siedem akcji z rzędu (18:24). Set zakończył się wygraną gości (25:21).
Podrażnieni gospodarze wyszli do gry z bojowym nastawieniem. Dwa asy serwisowe Sokołowa i udany blok doprowadził ich do pierwszej przerwy technicznej (8:4). W dalszym fragmencie meczu potwierdzała się wyższość Halkbanku, a katem gości był Cwetan Sokołow. (16:10, 20:14). Set zakończył się po udanym kontrataku Michała Kubiaka (25:15).
Czwarta partia zaczęła się od prowadzenia Halkbanku, jednak po krótkiej chwili siatkarze z Maaseik doszli rywala na (5:5). Michał Kubiak i jego koledzy zdołali zgromadzić dwa "oczka" przewagi, która jednak znów stracili - m.in. po błędzie przejścia linii środkowej boiska przez rozgrywającego Kiyaka czy asie serwisowym Maana. Druga przerwa techniczna to tylko jeden punkt przewagi gospodarzy (16:15). Przy stanie (19:19) na parkiecie melduje się Marcin Możdżonek (środkowy grał w specjalnym usztywniaczu na palcach lewej dłoni), który wchodzi na podwyższenie bloku. Owy blok okazał się feralny dla Jelte Maana, który upadając po swoim ataku podkręcił staw skokowy i został zniesiony z parkietu. Końcówka okazała się nerwowa - po udanym kontrataku gości wynik był remisowy (22:22). Mecz kończy się kontrowersyjną decyzją sędziego, który uznał, iż kontratak Sokołowa wykonany w aut był po bloku rywala (25:23).
Halkbank Ankara - Noliko Maaseik 3:1 (25:17, 21:25, 25:15, 25:23)
Ankara: Kiyak (2), Sokołow (22), Kubiak (13), Ayvazoglu (2), Tekeli (10), Batur (10) Sahin (libero) oraz Esko, Cam, Możdżonek.
Maaseik: Finoli (1), Grozdanov (4), Maan (21), Broshog (2), Lecat, Raymaekers (5), Derkoningen (libero) oraz Hoehne (10), Finoli, Parkinson (6), Padar (9), Lushtak (1).
Drużyna | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|
1. Halkbank Ankara | 2 | 3 | 4:4 |
2. Sir Safety Perugia | 1 | 3 | 3:1 |
3. Noliko Maaseik | 2 | 1 | 4:5 |
4. Tours VB | 1 | 1 | 2:3 |