Jak sobie poradzą Wilki w roli faworyta? - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - MKS Banimex Będzin

W 11. kolejce PlusLigi stołeczni Inżynierowie podejmują beniaminka z Będzina. Wystąpią po raz pierwszy w tym sezonie w roli zdecydowanego faworyta.

W tym artykule dowiesz się o:

AZS Politechnika Warszawska jest jedną z sensacji tego sezonu, bowiem z minimalnym budżetem i zespołem złożonym z bardzo młodych zawodników wygrała 5 meczów i z 15 punktami zajmuje ósme miejsce. W czterech meczach z tuzami polskiej ligi podopieczni trenera Jakub Bednaruka zdołali zdobyć zaledwie jeden punkt, ale pokazali waleczność, entuzjazm i wiele dobrej gry. W ostatnim spotkaniu bez dużego wysiłku wywieźli trzy punkty z olsztyńskiej Uranii i pokazali, że nawet mimo problemów kadrowych są bardzo groźnym przeciwnikiem dla wszystkich drużyn poniżej ligowej czołówki. A problemy kadrowe nie mijają, nadal leczy kontuzję mięśni brzucha Artur Szalpuk, kontuzję barku Paweł Mikołajczak, a kontuzję kręgosłupa Waldemar Świrydowicz. Przed dwoma tygodniami do Warszawy został ściągnięty z Rzeszowa zawodnik Młodej Ligi, Dominik Depowski, który jako przyjmujący ma wesprzeć przetrzebiony zespół. Zadebiutował w Kędzierzynie-Koźlu, a w Olsztynie wyszedł w pierwszym składzie i poradził sobie bardzo dobrze jak na swój młody wiek i brak doświadczenia.
[ad=rectangle]
Główne pytanie przed sobotnim spotkaniem brzmi, czy i jak warszawska młodzież poradzi sobie w roli faworyta, bo umiejętność gry w siatkówkę pokazali już nie raz. Natomiast ani razu jeszcze nie wchodzili na boisko z poczuciem, że zdobyć trzy punkty wypada, a nawet należy. To będzie presja innego rodzaju niż mieli dotychczas i kolejne wyzwanie dla ich wciąż nabywanej ligowej dojrzałości. Kiedy pojechali do Bielsko-Białej w czwartej kolejce po trzech wygranych spotkaniach w roli umiarkowanego faworyta, to nie byli w stanie zagrać na poziomie wystarczającym do pokonania podopiecznych trenera Gruszki, choć poprzeczka nie była zawieszona zbyt wysoko. Usprawiedliwiać tamten średnio udany występ może tylko wypadnięcie Artura Szalpuka tuż przed meczem.

Beniaminek z Będzina podchodzi do tego spotkania w odmiennych nastrojach. Podopieczni trenera Damiana Dacewicza nie są trapieni kontuzjami, ale mimo to z dotychczasowych dziesięciu spotkań wygrali zaledwie jedno. Po tamtym zwycięstwie powalczyli jeszcze o punkt w Olsztynie i wszyscy liczyli na rozpoczęcie tymi zdobyczami lepszej passy, a tymczasem BBTS Bielsko-Biała nie dał im pograć w żadnym z trzech setów krótkiego i mało udanego spotkania. W będzińskim zespole jest coraz trudniej o wiarę w zwycięstwo, co przyznają sami zawodnicy. Na pewno największym problemem zespołu są rozgrywający, z których żaden nie utrzymuje stałego poziomu plusligowego w swoich boiskowych dokonaniach. Ale nadal jest to zespół, który jest w stanie zagrać dobre spotkanie i pokonać drużynę ze średniej ligowej półki, a nie dostarczyciel punktów.

Siatkarze MKS Banimexu Będzin mają świadomość swoich ograniczeń, które powodują, że dotąd zdobyli zaledwie 4 punkty. - My nie mamy łatwego zadania. Jesteśmy beniaminkiem. Mamy młody zespół, jeżeli chodzi o doświadczenie w lidze. Tego doświadczenia, mam nadzieję, z każdym meczem nabieramy. Pojedziemy do Warszawy po punkty, tanio skóry nie sprzedamy i będziemy walczyć - zapowiada jednak Robert Milczarek.

AZS Politechnika Warszawska - MKS Banimex Będzin/ sob. 22.11.2014 godz. 17

Źródło artykułu: