Rzeszowianie nie pozwolili nam na wiele - komenatrze po meczu Asseco Resovia Rzeszów - AZS UWM Olsztyn

Dla Resovii tylko zwycięstwo wchodziło w rachubę w pojedynku z olsztynianami. Rzeszowianie, po porażce w pierwszym secie, pokazali wolę walki i pewnie wygrali pozostałe partie, zapewniając sobie zwycięstwo, które da trochę spokoju drużynie ze stolicy Podkarpacia. Mimo porażki AZS Olsztyn nadal znajduje się przed Resovią w tabeli PlusLigi.

Mariusz Sordyl (trener AZS-u UWM Olsztyn): Gratulacje dla przeciwników, którzy obnażyli wszystkie nasze słabości. To, że popełniliśmy tak ogromną ilość błędów wynikało z bardzo dobrej gry Resovii. Rzeszowianie nie pozwolili nam na wiele. Spotkanie z Resovią było pierwszym, w którym popełniliśmy tak dużą ilość błędów. Podejmowaliśmy ryzyko w zagrywce, ale i ona nam nie wychodziła. Zepsuliśmy sporo ataków, a do tego rzeszowianie świetnie bronili i skutecznie kontratakowali. Nam wyszedł tylko pierwszy set. Nie będziemy się jednak załamywać. Za tydzień mamy kolejne spotkanie w lidze i już jesteśmy myślami przy nim.

Wojciech Grzyb (kapitan AZS-u UWM Olsztyn): Przed meczem liczyliśmy, że możemy, na trudnym terenie Rzeszowie, wygrać. Niestety udało się zwyciężyć tylko w pierwszym secie. Zresztą rzeszowianie też świetnie zagrali w pierwszej partii. Resovia była bardzo mocno zdeterminowana, aby odnieść zwycięstwo. Szczególnie zagrywka była ich mocną stroną. Nasz zespół, w przeciwieństwie do przeciwnika, popełnił bardzo dużo błędów. To co dzisiaj zaprezentowaliśmy, to było zdecydowanie za mało na gospodarzy.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Bardzo chcieliśmy wygrać w tym meczu, w trakcie meczu. Trzeba jednak podkreślić, że obie drużyny miała wielką determinację i dążyły do zwycięstwa. W spotkaniu skupiliśmy się na zagrywce, aby Paweł Zagumny miał utrudnione rozegranie, a wiemy, że jest w tym bardzo dobry. Jeżeli chodzi o naszą grę, to na pewno popełniliśmy mniej błędów, niż w ostatnich meczach. Słabszy dzień mieli nasi środkowi, ale każdemu się zdarza słabsza dyspozycja. Podkreślić należy jednak, że nie graliśmy zbyt dużo środkiem, gdyż przeciwnicy "skakali" na pierwsze tempo. W zespole mamy pięciu środkowych, dzięki temu mamy jakieś rezerwy i możemy robić zmiany. W wyjściowej szóstce jest sporo zmian, ale twierdzę też, że będą one ciągle następować i na końcu ligi jeszcze inny skład ujrzymy. Możemy tak robić, mieszać w zestawieniu, gdyż mamy szeroką i dobrą kadrę zawodników. Pierwsza szóstka wykrystalizuje się sama, ale muszą być niej zawodnicy, którzy będą grać na bardzo wysokim poziomie, a obecnie to tak naprawdę nikt nie jest w optymalnej formie.

Paweł Papke (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów, ale na pewno nie popadamy w huraoptymizm. Drużyna się jeszcze buduje. W meczu wyszło trzech nowych zawodników. Borykamy się także z małymi problemami zdrowotnymi, ale na szczęście długa ławka dobrych zawodników, sprawia, że możemy dobrze grać z bardzo dobrym olsztyńskim zespołem. Pierwszy set był podobny do czwartej partii w Częstochowie, kiedy tez mieliśmy piłkę na wygraną, ale również się nie udało. Skupiamy się na tym, aby uzbierać taką ilość punktów, która pozwoli na przystąpienie do fazy play-off z pierwszej trójki.

Komentarze (0)