Piast Szczecin - Budowlani Toruń 3:1 (25:21, 18:25, 26:24, 25:16)
To spotkanie z pewnością było szlagierem tej kolejki, zawodniczki obu drużyn stanęły na wysokości zadania i pokazały kawał bardzo dobrzej siatkówki. Górą były szczecinianki, po bardzo zaciętej, szczególnie w pierwszych trzech partiach, walce, ale raz jednej, raz drugiej drużynie w końcówce brakowało szczęścia. W trzecim secie seria kontrowersyjnych decyzji sędziego. Najbardziej zdenerwowały one podopieczne Ewy Openchowskiej, bo w czwartej odsłonie zupełnie oddały pole gospodyniom, które wykorzystały ten prezent bez mrugnięcia okiem. Dzięki temu szczecinianki awansowały na czwarte miejsce w ligowej tabeli i są już zaraz za Budowlanymi Toruń. Co prawda mają jeszcze pięć punktów straty, ale widać po Piaście, że kryzys ma za sobą i gra coraz lepiej.
Sokół Chorzów - AZS KSZO Ostrowiec Św. 3:0 (25:17, 25:22, 25:19)
Zgodnie z oczekiwaniami zakończyło się spotkanie lidera z ostatnią drużyna tabeli. Od samego początku do ostatniej piłki Sokół kontrolował to, co się dzieje na parkiecie i dzięki temu uniknął zbędnej wpadki. Jak dotąd chorzowianki są najrówniej grającym zespołem w tych rozgrywkach. Odnotował tylko jedną porażkę, z Wisłą Kraków w czwartej kolejce. Mimo wszystko zasłużenie zajmuje pierwsze miejsce w tabeli i już ma dwa punkty przewagi nad Budowlanymi Łódź. Z pewnością pozostaną na tej lokacie jeszcze przynajmniej jedną serię spotkań, ponieważ następny mecz Sokół Chorzów zagra z Chemikiem Police, a więc ligowym średniakiem. Nie wątpliwie będzie w nim faworytem, a mniejsza zdobycz niż trzy punkty będzie sensacją.
Wisła Kraków - Chemik Police 0:3 (20:25, 18:25, 22:25)
Wisła Kraków przed własną publicznością dała dużą plamę. Przegrała bardzo gładko z ligowym średniakiem - Chemikiem Police. Podopieczne Mariusza Bujka od początku meczu przycisnęły rywalki i wygrały pierwszą partię do 20. W drugiej odsłonie przypieczętowały swoją przewagę w tym spotkaniu, wygrywając do 18. Tym sposobem w trzecim secie mogły sobie pozwolić na lekkie odpuszczenie. Dały trochę pograć rywalką, ale i tak wygrały do 22 i cały mecz 3:0. Dzięki temu policzanki przeskoczyły w tabeli swoje rywalki oraz pauzujący Remagum Mysłowice. Wydaje się, że przedsezonowe oczekiwania trenera Chemika są jak najbardziej do spełnienia. Policzanki zbierając w taki sposób punkty są w stanie utrzymać się w lidze bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych.
AZS AWF Poznań - Budowlani Łódź 1:3 (11:25, 25:23, 25:27, 21:25)
Budowlani Łódź wygrali zgodnie z oczekiwaniami pojedynek z outsiderem tegorocznych rozgrywek i zarazem spadkowiczem z LSK. Przyjezdne zawiozły do domu komplet punktów, choć nie przyszły one tak łatwo jak można było przewidywać przed tym pojedynkiem. Łodzianki powinny bardzo gładko wygrać to spotkanie, a tymczasem tylko pierwszego seta zwyciężyły wysoko. Kolejne partie dwie partie zakończyły się na przewagi, a jak wiadomo przy takich rezultatach wynik mógł być różny. Ostatecznie jednego seta wygrały poznanianki, drugiego przyjezdne i tym samym prowadziły 2:1. Czwartą odsłonę nieco wcześniej rozstrzygnęły przyjezdne i zgarnęły całą pulę punktów, ale niespodzianka wisiała w powietrzu.
SMS Sosnowiec - TPS Rumia 1:3 (25:17, 17:25, 23:25, 23:25)
Mecz beniaminka i młodych zawodniczek szkolących swoją grę w Szkole Mistrzostwa Sportowego, a więc śmiało można powiedzieć, że dwóch równorzędnych zespołów. Potwierdził to sam przebieg spotkania. Najpierw seta do 17 wygrały gospodynie, później w takim samym stosunku zwyciężyły przyjezdne. Natomiast partie trzy i cztery nieznacznie padły łupem przyjezdnych i ostatecznie to one zdobyły trzy punkty. Dzięki temu awansowały na wysokie - piąte miejsce, a uczennice z Sosnowca zajmują dziewiątą lokatę. Rumianki w kolejnej serii spotkań ponownie mogą powiększyć swój dorobek punktowy o kolejne trzy oczka, bo ich przeciwnikiem będzie ostatni AZS AWF Poznań. Sosnowiczanki czeka tydzień przerwy w rozgrywkach.
Remagum Mysłowice - pauzował