Zawisza Sulechów ponownie liderem - podsumowanie 12. kolejki I ligi kobiet

Na zapleczu Orlen Ligi rozpoczęła się runda rewanżowa. W najlepszych humorach są zawodniczki Zawiszy Sulechów, które pokonały 3:0 Nike Węgrów i objęły fotel lidera.

Tym razem SMS nie sprawiły niespodzianki, pojedynek z Karpatami był jednostronny. Dwie pierwsze partie bez większych problemów wygrały przyjezdne. W trzeciej odsłonie młode zawodniczki postawiły wszystko na jedną kartę i prowadziły w miarę wyrównaną walkę z faworytem. W końcówce jednak doświadczenie rywalek wzięło górę i spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem ekipy z Krosna.

SMS PZPS Szczyrk - PWSZ Karpaty MOSIR KHS Krosno 0:3 (17:25, 10:25, 22:25)

W tegorocznych rozgrywkach I ligi kobiet dobrze radzi sobie zespół z Torunia. Beniaminek z Pszczyny starał się jak mógł, by utrudnić grę rywalkom, ale sił starczyło jedynie na drugą partię. Budowlani nie zrazili się wysoką porażką (16:25), bo w kolejnych trzech setach to oni dyktowali warunki. Dopisali na swoje konto kolejne trzy punkty i z dorobkiem 27 "oczek" zajmują trzecie miejsce.

PLKS Pszczyna - Budowlani Toruń 1:3 (20:25, 25:16, 21:25, 19:25)

Pojedynek w Węgrowie rozpoczął się niemalże od pogromu miejscowych. Sulechowianki były bardzo pewne swoich umiejętności i premierową odsłonę wygrały aż 25:14. Nike z każdą akcją prezentowało się jednak lepiej, w drugim secie wprawdzie nie nawiązało bezpośredniej walki, udało się to dopiero w trzecim. Końcówka była bardzo zacięta, ale dwie akcje z rzędu na swoją korzyść rozstrzygnęły przyjezdne i zgarnęły komplet punktów.

Nike Węgrów - MLKS Roltex Zawisza Sulechów 0:3 (14:25, 21:25, 25:27) 
[ad=rectangle]
Emocji nie brakowało w Łodzi, gdzie zameldowała się ekipa z Murowanej Gośliny. KS nic nie robił sobie z faktu, że rywalizuje z dotychczasowym liderem rozgrywek. Pierwszą partię wygrał ŁKS, ale w dwóch kolejnych górą były przyjezdne. Miały nawet szansę rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, lecz w końcówce czwartego seta lepiej wypadły łodzianki. Poszły za ciosem i w tie-breaku również nie dały dojść do głosu przeciwniczkom. Utrata punktów kosztowała ŁKS spadek na drugie miejsce w tabeli.

ŁKS Commercecon Łódź - KS Murowana Goślina 3:2 (25:21, 18:25, 23:25, 26:24, 15:9)

Niespodziewanie tie-break decydował także o wyniku pojedynku czwartej drużyny z jedenastą. Mecz był niezwykle zacięty, cztery sety rozstrzygały się dopiero w końcówkach. Sparta okazała się lepsza w premierowej odsłonie, później na dwie partie oddała inicjatywę miejscowym. Warszawianki nie zmarnowały swojej szansy na zdobycz punktową i doprowadziły do piątego seta. W tym triumfowały zawodniczki z Gorlic.

Ekstrim Gorlice - Sparta Warszawa 3:2 (22:25, 25:23, 25:23, 21:25, 15:11)

Pięć setów obejrzeli również kibice w Świeciu. Sympatycy Jokera z pewnością nie mogą być zadowoleni z końcowego rezultatu, bo miejscowe prowadziły już 2:0. Później zaprezentowały zupełnie inne oblicze, zaczęły popełniać błędy i w niczym nie przypominały drużyny z poprzedniej części meczu. Z takiej okazji nie mogły nie skorzystać zawodniczki ze Śląska. Wygrały trzy kolejne sety, na uwagę zasługuje zwłaszcza wynik tie-breaka, w którym Silesia oddała tylko jedno "oczko"!

Joker Świecie - Silesia Volley Mysłowice 2:3 (25:21, 25:22, 13:25, 22:25, 1:15)

DrużynaMeczePunktySety
1. Zawisza Sulechów 12 29 31:11
2. ŁKS Łódź 12 28 33:13
3. Budowlani Toruń 12 27 33:15
4. Ekstrim Gorlice 12 25 30:17
5. PLKS Pszczyna 12 20 23:21
6. Joker Świecie 12 20 27:25
7. Nike Węgrów 12 19 23:22
8. KS Murowana Goślina 12 15 21:28
9. Karpaty Krosno 12 13 20:27
10. Silesia Volley 12 10 18:31
11. Sparta Warszawa 12 6 13:34
12. SMS PZPS Szczyrk 12 4 7:35
Komentarze (2)
mirmur
17.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I dobrze, tu nie ma co rozumieć. Miał prawo to zrobić, po co są zmienniczki, mają też grać. Szkoda, że nie można było zobaczyć tego meczu bo jak można oceniać coś czego się nie widziało. Ale je Czytaj całość
str
15.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co do meczy Zawiszy vs Nike :) W ligowym treneiro nie eksperymentował zmianami i wygrana 0:3 :) W pucharowym treneiro błysnął zmianami i wygrana aż 2:3 na przewagi :) Czegoś nie rozumiem ?