Oba zespoły ostatnich spotkań na parkietach PlusLigi nie zaliczą do udanych. W środku tygodnia częstochowianie pożegnali się także z rozgrywkami o Puchar Polski i mogą już tylko skupić swoje siły na spotkaniach o ligowe punkty. Akademicy nie zdołali sprawić niespodzianki i zgodnie z przewidywaniami przegrali na wyjeździe z Transferem Bydgoszcz 1:3. Szkoleniowcy częstochowskiej ekipy potraktowali pucharowy pojedynek wybitnie treningowo. Stąd też w wyjściowym składzie pojawił się m.in. środkowy, Jakub Macyra, który nie zdążył jeszcze zanotować nawet debiutu w PlusLidze, ale oczy wszystkich kibiców zwrócone były przede wszystkim na Guillaume Samice.
[ad=rectangle]
Francuski przyjmujący po nieudanej przygodzie w Emiratach Arabskich po raz trzeci w swojej karierze związał się z polskim klubem i w miniony poniedziałek parafował umowę z AZS-em. 32-latek z miejsca stał się motorem napędowym częstochowskiego zespołu. Samica ma być liderem i mentorem nie tylko na boisku, ale również poza nim. - Biorąc pod uwagę to, że nie jest jeszcze zgrany z drużyną i nie do końca poznał nasz system gry, to jego pierwszy występ był bardzo dobry. Moim zdaniem jest to zawodnik, który w kluczowych momentach nie będzie robił błędów i pomoże zespołowi - ocenił debiut byłego reprezentanta Trójkolorowych szkoleniowiec AZS-u, Marek Kardos.
Poniedziałkowy mecz z Inżynierami ma dla częstochowian kluczowe znaczenie. Podopieczni Marka Kardosa tracą obecnie aż dziesięć punktów do ostatniej pozycji premiowanej grą w rundzie play-off i jeśli myślą nie tylko o przełamaniu kryzysu, ale i znalezieniu się wśród ośmiu najlepszych drużyn, to dla nich ostatni dzwonek, by zacząć piąć się w górę tabeli. Stąd też wśród częstochowian panuje ogromna mobilizacja. Do gry po problemach zdrowotnych ma już także wrócić Michał Kaczyński, który ostatnie spotkanie z Jastrzębskim Węglem oglądał z perspektywy trybun.
Po ostatniej, niespodziewanej porażce z Effectorem Kielce za burtę play-offów póki co zostali wyrzuceni także warszawianie. Politechnikę po kilku znakomitych występach najwyraźniej złapała zadyszka w rozgrywkach ligowych. W ostatnich trzech spotkaniach stołeczny zespół wywalczył zaledwie jedno oczko, ale być może symptomem wyjścia z kryzysu jest ostatnie zwycięstwo w Pucharze Polski nad ekipą z Radomia. Zespół Jakuba Bednaruka w trzech setach rozprawił się z radomianami i tym samym awansował do ćwierćfinału tych rozgrywek.
Młode, warszawskie wilki ostatnio już nie kąsają tak ostro, jak na początku sezonu, gdy potrafili napsuć krwi nawet najsilniejszym zespołom w PlusLidze. Czy ostatnia przegrana z Effectorem Kielce była tylko wypadkiem przy pracy i warszawianie wrócą na odpowiednie tory? O tym przekonamy się w poniedziałkowy wieczór. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:30.
AZS Częstochowa - AZS Politechnika Warszawska / poniedziałek, 22.12.2014, godz. 18:30.