Sopocianki wymęczyły zwycięstwo - relacja z meczu Atom Trefl Sopot - KSZO Ostrowiec SA

Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot w dobrych nastrojach udadzą się na świąteczna przerwę. Podopieczne Lorenzo Micellego na własnym parkiecie pokonały KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1.

Atomówki rozpoczęły poniedziałkowe spotkanie od dobrych zagrywek Katarzyny Zaroślińskiej, które utrudniły przyjęcie zawodniczkom z Ostrowca. Do znakomicie spisującej się atakującej przyłączyły się środkowe, a zwłaszcza Brittnee Cooper. To jej ataki pozwoliły sopociankom na zejście na pierwszą przerwę techniczną z pięciopunktowym zapasem (8:3).
[ad=rectangle]
Moment odpoczynku nie poprawił sytuacji w zespole gości. Zawodniczki miały problemy z wyprowadzaniem ataków i przyjmowanie zagrywek. Jedyną siatkarką, która starała się utrzymać dobry poziom gry była Joanna Kuligowska. To jej zbicia i przytomność gry na siatce zmuszały rywalki do stałej czujności. Nie stanowiło to jednak takiego zagrożenia, jakie mogłoby pokrzyżować plany gospodyniom pewnie mknącym po zwycięstwo w premierowej odsłonie (22:13). As serwisowy nadmorskiej atakującej zakończył partię, w której ostrowianki zdołały ugrać czternaście "oczek".

Po zmianie stron podopieczne Dariusza Parkitnego od samego początku zaczęły grać bardziej stanowczo, co przełożyło się na dwupunktowe prowadzenie. Ewelina Tobiasz starała się wykorzystywać w ofensywie większość swoich koleżanek, co przynosiło efekty (6:8).

Atomówki próbowały powstrzymać napierające na nie rywalki, ale okazało się trudniejsze niż w poprzednim secie. Problemy w przyjęciu Klaudii Kaczorowskiej znacznie utrudniły sytuację ekipy z Sopotu. Nie mogąc skończyć pierwszej akcji gospodynie stały się mniej groźne w ataku, co skrzętnie wykorzystywały przyjezdne wyprowadzając punktowe kontry (15:18). Sopocianki walczyły ze swoimi problemami chcąc doprowadzić do wyrównania wyniku. Dopiero wejście na parkiet Justyny Łukasik tchnęło nową energię w brązowe medalistki mistrzostw Polski. Jej dwa asy serwisowe pozwoliły zawodniczkom Lorenzo Micellego na zremisowanie (23:23), ale dopiero po krótkiej walce na przewagi i punktowym bloku Zuzanny Efimienko gospodynie mogły cieszyć się z wygranej w secie numer dwa (26:24).

Serią dobrych bloków otworzyły kolejną osłonę ostrowianki, co dało im trzy punkty przewagi (1:4). Równie szybko, jak ten zapas zdobyły, tak samo szybko zaczęły go tracić. Winną tego okazała się Katarzyna Zaroślińska. To jej serwisy po raz kolejny wprowadzały chaos w poczynania rywalek, które zawiedzione swoją postawą z wcześniejszej partii próbowały raz jeszcze zawalczyć o przedłużenie swoich szans na dalszą grę w tym spotkaniu. Sopocianki dyktowały trudne warunki gry, ale tym razem niezwykle zmotywowane przyjezdne stawiały efektywny opór (14:16).

Atomówki w dobrych humorach wejdą w świąteczny okres
Atomówki w dobrych humorach wejdą w świąteczny okres

Dobra zmiana w polu zagrywki Alicji Stefańskiej powiększyła przewagę drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego do "czterech oczek" (19:23), co okazało się być decydującym momentem tej partii. Pomimo ofiarnej walki w końcówce Atomówkom nie udało się zakończyć meczu. Atak Joanny Kuligowskiej z lewego skrzydła zakończył seta (23:25).

Czwartą odsłonę rozpoczął potężny atak z pipe'a w wykonaniu Charlotte Leys. Belgijka miała wyraźne problemy w ataku, przez co ciężar zdobywania punktów spoczywał na barkach Deji McClendon i Katarzyny Zaroślińskiej. Zbicia tych dwóch siatkarek przebijały się przez solidne bloki i obronę rywalek, które robiły wszystko, co mogły, by wykrzesać z siebie siły na zaprezentowanie poziomu gry z poprzedniej partii (10:6). Z drugiej strony siatki Atomówki postawiły wszystko na jedną kartę powiększając wysiłki w ataku. Nie do zatrzymania stała się sopocka atakująca. Wszystkie posyłane do niej piłki kończyły się punktem, a ustawiające się w obronie ostrowianki nie były w stanie podbić tych atomowych zbić (18:13).

Powiększająca się przewaga po stronie sopocianek deprymowała przyjezdne, które zaczęły popełniać proste błędy własne. Dochodziło do nieporozumień na linii atakujące – rozgrywająca, co dawało punkty ich przeciwniczkom. Do tego w polu zagrywki prawdziwe wejście smoka zaliczyła Klaudia Kaczorowska. Przyjmująca swoim szybującym floatem mocno nadwyrężyła przyjęcie rywalek, przy okazji dopisując kolejne "oczka" do dorobku swojego zespołu. Skończona przechodząca piłka przez Brittnee Cooper zakończyła starcie (25:17).

PGE Atom Trefl Sopot - KSZO Ostrowiec SA 3:1 (25:14, 26:24, 23:25, 25:17)

Atom Trefl Sopot: Leys, Bełcik, Efimienko, Cooper, Kaczorowska, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Kaczmar, Łukasik, McClendon.

KSZO Ostrowiec: Brojek, Ganszczyk, Bawoł, Kuligowska, Tobiasz, Godfrey, Nowakowska (libero) oraz Stefańska, Wasiljewa, Grzelak.

MVP: Brittnee Cooper

Komentarze (1)
Henryk Gomółka
23.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sopot w tym sezonie bardzo słaby