Adam Grabowski: Tak się złożyło, że klub chciał i ja chciałem

Nowy trener Pałacu Bydgoszcz Adam Grabowski, jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych w pierwszym spotkaniu, które zespół rozegrał pod jego wodzą.

Trenerski debiut na ławce Pałacu Bydgoszcz przypadł Adamowi Grabowskiemu na mecz z jednym z najtrudniejszych przeciwników, ekipą PGE Atomu Trefla Sopot. Jednak okazało się, że jego podopieczne były w stanie nawiązać walkę z dwukrotnymi mistrzyniami Polski, a nawet urwać im seta.
[ad=rectangle]
- Postawa na boisku może cieszyć. W pierwszych dwóch setach dziewczyny z lekką dozą nieśmiałości próbowały z tym Sopotem grać, ale namawiałem je zarówno przed meczem, jak i w jego trakcie, by się nie bać, wojować i spróbować, czy to w ogóle się da. I dało się, jesteśmy zadowoleni. Będziemy szukać swoich szans w następnych meczach - mówił po spotkaniu szkoleniowiec drużyny z Bydgoszczy.

Nowy trener Pałacu nie zgadza się ze stwierdzeniem, że lepsza postawa tej ekipy to efekt zmian w sztabie szkoleniowym. - Ten zespół grał lepiej już od jakiegoś czasu. Widziałem zespół Pałacu na przedsezonowym turnieju w Rzeszowie i wyglądał na pewno nie tak okazale, jak teraz. Widać poprawę z każdym meczem, bez znaczenia, czy prowadził drużynę trener Pawlik, Agata Kopczyk, czy ja - tłumaczył.

Powody przyjścia Adama Grabowskiego do Bydgoszczy są proste - klub szukał trenera, a trener pracodawcy. - W momencie, gdy przychodziłem do Pałacu byłem bezrobotny. Tak się akurat złożyło, że klub chciał i ja chciałem, więc szybko się dogadaliśmy i widzieliśmy, czego chcemy. Pragniemy razem współpracować i to jest bardzo budujący plan - oznajmił nowy szkoleniowiec.

Nie da się ukryć, że Pałac jest w trudnej sytuacji w tabeli Orlen Ligi. Aktualnie znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli Orlen Ligi z dorobkiem zaledwie dwóch punktów. Czego więc można oczekiwać od zawodniczek? - Będę oczekiwał od tej drużyny tego, co było w niedzielę na boisku, czyli walki, zaangażowania, poświęcenia i tego, aby dać dobre widowisko, bo ludzie przychodzą na mecze, aby zobaczyć dobrą grę. Oni muszą to wszystko widzieć. Nie gwarantuję, że wygramy nie wiadomo ile spotkań, lecz oczywiście zawsze wychodzimy na boisko po to, żeby zwyciężać. Jeśli się z tego wywiążemy, nikt nie powinien mieć do nas pretensji. Tak się złożyło, że w żadnym meczu nie będziemy faworytem, więc będzie nam się łatwiej grało - zapowiadał Grabowski.

Adam Grabowski rozpoczynał bieżący sezon Orlen Ligi jako trener Budowlanych Łódź.
Adam Grabowski rozpoczynał bieżący sezon Orlen Ligi jako trener Budowlanych Łódź.

O Pałacankach mówi się, że to siatkarki z perspektywami na przyszłość. Wiele z nich mogłoby przecież grać w rozgrywkach Młodej Ligi. - Pałac w poprzednim roku też składał się w znacznej większości z młodych siatkarek. W momencie, gdy któraś z dziewczyn pokazała się z lepszej strony, zaraz przechodziła do innego klubu. Nie będę wchodził w szczegóły, dlaczego. Zainteresowani dobrze wiedzą. Jeśli ten zespół kogoś wykreuje, to za moment ten ktoś zostanie wykupiony i tak to wygląda. Być może ta drużyna za 5 lat fajnie by grała, ale nikt nie gwarantuje, że utrzyma się w takim składzie - powiedział trener Pałacu.

Dla Adama Grabowskiego Sopot to miejsce, do którego zawsze wraca z sentymentem. W sezonie 2012/2013 doprowadził drużynę z tego miasta do mistrzostwa Polski. - Tych wspomnień mi nikt nie zabierze, one są cały czas we mnie. Zawsze jest bardzo miło, kiedy przyjeżdżam i spotykam ludzi z uśmiechem na twarzy. Bardzo lubię tutaj być, to fakt. Zawsze podkreślałem, że Trójmiasto jest miejscem numer jeden, gdzie chciałbym pracować i żyć. I to się nie zmienia - opowiadał z uśmiechem.

Źródło artykułu: