Guillaume Samica: Dajemy z siebie wszystko, ale to czasami nie wystarcza

Kiepsko w spotkaniu z Cerradem Czarnymi zaprezentował się francuski przyjmujący. - Wiem, że w mojej grze jest kilka słabszych punktów. Muszę popracować nad powrotem do formy - przyznaje.

Mecz z Cerradem Czarnymi był drugim ligowym występem Guillaume'a Samiki w barwach AZS-u Częstochowa. O ile w debiucie przeciwko warszawskiej Politechnice zaprezentował się z dobrej strony, zapisując na swoim koncie 16 punktów, o tyle na Mazowszu nie był już tak skuteczny. Zdobył 5 "oczek", atakując ze skutecznością zaledwie 22 procent. - Jest wiele słabszych punktów w mojej grze, co pokazał mecz w Radomiu, ale i kilka dobrych, więc muszę szybko to wypośrodkować, poprawić się - zdaje sobie sprawę.
[ad=rectangle]
Francuz nie pomógł kolegom w przerwaniu złej serii. Akademicy przegrali 8 ostatnich spotkań z rzędu i z zaledwie jedenastoma punktami zajmują przedostatnią lokatę w tabeli PlusLigi. Nowy nabytek klubu wie, co on i koledzy muszą poprawić, jeżeli chcą wygrywać. - Musimy popracować przede wszystkim nad zespołowością, zacząć grać jak drużyna, bo na razie gramy zbyt indywidualnie, popełniamy masę błędów i gramy bardzo nierówno - zwraca uwagę.

Siatkarze częstochowskiej drużyny zawiedli swoich kibiców, którzy w dużej grupie stawili się w hala Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Wiem, że trener i zawodnicy dają z siebie jak najwięcej, ale czasami to nie wystarcza. Najważniejsze jest, abyś po meczu spojrzał w oczy kibicom i powiedział, że zrobiłeś wszystko, co było w twojej mocy - podkreśla.

Samica zaliczył słaby występ w Radomiu
Samica zaliczył słaby występ w Radomiu

Co było, zdaniem 33-latka, główną przyczyną porażki w niedzielnym meczu? - Przegraliśmy, bo Czarni grali na równym poziomie przez całe spotkanie. My z kolei daliśmy im okazję do tego, aby łatwo wygrali ten pojedynek - odpowiada.

W ostatnim czasie Samica reprezentował barwy Al Jazeera VB Abu Dhabi, zespołu ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. - Przede wszystkim, do końca sezonu powinienem pozostać w mojej poprzedniej drużynie, ale takie jest życie sportowca. Działacze zdecydowali się rozwiązać ze mną kontrakt, więc musiałem poszukać sobie nowego pracodawcy - ujawnia kulisy rozstania ze swoim poprzednim klubem.

- Pojawiło się kilka propozycji, między innymi powrotu do Grecji i do Polski. Pamiętałem o tym, jak szczęśliwy był dla mnie pobyt w waszym kraju, więc zdecydowałem się na przejście do AZS-u - zaznacza. Barw Jastrzębskiego Węgla bronił w sezonie 2009/2010, a w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle występował w latach 2012-2013. - Mogę obiecać, że dam z siebie jak najwięcej. Przed przyjściem do Częstochowy nie trenowałem przez wcześniejsze dwadzieścia dni, a nie mam już dwudziestu pięciu lat, więc muszę popracować nad powrotem do formy - nie ukrywa.

Francuz nie chce deklarować, czy pozostanie w ekipie spod Jasnej Góry na następny sezon. - Na razie skupiam się na meczu, który rozegramy 3 stycznia [rywalem AZS-u będzie Effector Kielce - przyp. P.D.]. Póki co nie myślę o tym, co czeka mnie w dalszej przyszłości - kończy.

Źródło artykułu: