Noworoczne przełamanie - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn

PGE Skra Bełchatów po dwóch kolejnych ligowych porażkach, pokonała Indykpol AZS Olsztyn we własnej hali za trzy punkty. W niedzielę obie ekipy zagrają ze sobą w Pucharze Polski.

Mocno skoncentrowani rozpoczęli mecz goście, z nowym trenerem na ławce, debiutującym w meczu wyjazdowym. Spotkanie sobotnie rozgrywane było w ramach ligowych punktów, natomiast na niedzielę zaplanowano starcie 1/8 finału Pucharu Polski.

Indykpol AZS Olsztyn prowadził wyrównaną grę aż do drugiej przerwy technicznej. Dobrze spisywali się w ataku obaj przyjmujący, a w szczególności Lévi Alves Cabral. Najsłabszym punktem był Grzegorz Szymański, mający problemy z trafieniem w boisko. Po regulaminowej przerwie gospodarze wrzucili wyższy bieg. Nie tylko Andrzej Wrona ustawiał bardzo dobrze blok, ale dobre rozwiązania wybierał Nicolas Uriarte, a rywale nie mogli nadążyć za kierunkami ataku. W końcówce na boisku pojawił się Paweł Adamajtis, obronił jednego setbola, ale przy drugim gospodarze nie dali się już zaskoczyć.
[ad=rectangle]
W drugiej odsłonie dobrą passę z końcówki przedłużyli gracze PGE Skry Bełchatów. Olsztynianie mieli problemy z przyjęciem zagrywki przeciwników, nie potrafili także znaleźć recepty na przebicie się przez blok. Podopieczni Miguela Falaski  systematycznie powiększali przewagę, pojedyncze zrywy ekipy z Warmii na nic się nie zdały. Ich strata oscylowała w granicach 8-9 punktów. Seta zakończył Wrona.

AZS Olsztyn wrócił do dobrej dyspozycji, którą prezentował na początku meczu. Ryzykowne wybory Macieja Dobrowolskiego opłaciły się. Skuteczny był Bartosz Bednorz, który wszedł w miejsce Cabrala. Podopieczni włoskiego szkoleniowca odskoczyli na cztery punkty, jednak straty szybko zostały odrobione przez gospodarzy po tym, jak Mariusz Wlazły mocno obił ręce Adamajtisa. Atakujący zagrywał siedem razy z rzędu, passę przerwał w końcu błąd własny Nicolas Marechala. Końcówka była bardzo wyrównana, ale lepsi okazali się bełchatowianie.

PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:21, 25:14, 26:24)

PGE Skra: Uriarte, Wlazły, Lisinac, Wrona, Conte, Winiarski, Piechocki (libero) oraz Marechal, Brdjović

Indykpol AZS: Dobrowolski, Szymański, Zajder, Hain, Ogurcak, Cabral, Potera (libero) oraz Adamajtis, Łuka, Bednorz

MVP: Kacper Piechocki (PGE Skra Bełchatów)

Komentarze (18)
avatar
czewka ewka
4.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuły zabijają.Od Politechniki w dół ta pozostałość to trening i ćwiczenie dla wyższych w tabeli.Olsztyn ,Kielce ,Bielsko-Biała ,Częstochowa i Będzin to ogony na wieczne czasy. 
avatar
GLIM
3.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cz może mi ktoś wyjaśnić dlaczego Skra jest na pierwszym miejscu , chciałbym poznać regulamin SF. 
avatar
Barbara Krawczyk
3.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podziękujmy p.Kulikowskiemu (Indykpol) za świetne transfery Adamajtisa i Zatko. Niech w końcu weźmie za nich odpowiedzialność 
avatar
Eroll
3.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I tak są bez formy. Sam Wlazły trudnego meczu nie wygra. 
avatar
preciosa25
3.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
MVP został młody Piechocki a nie Wrona!