Trentino Volley w finale Pucharu Włoch

W bolońskiej PalaDozza w ten weekend spotkały się cztery najlepsze zespoły ligi włoskiej, a by walczyć o prestiżowy Puchar Włoch. W pierwszym półfinale wygrało Energy Diatec Trentino.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Podopieczni debiutującego w roli trenera Nikoli Grbicia rozpoczęli spotkanie bardziej stremowani niż ich rywale z Trydentu. I w ataku i w polu serwisowym popełniali znacznie więcej błędów własnych, co szybko dało kilkupunktową przewagę podopiecznym trenera Radostina Stojczewa. Ale z czasem zawodnicy Sir Safety Perugia opanowali nerwy i od przerwy technicznej obie ekipy toczyły bardzo wyrównaną walkę na wysokim poziomie. Bardzo dobrze i w ataku i w zagrywce radził sobie Martin Nemec, który był kluczową postacią trydentczyków. Ale przyjezdni z Perugii lepiej grali blokiem i w kontrach, co ostateczni przyniosło im zwycięstwo w pierwszej odsłonie.
Trentino Volley po porażce zaczęło słabiej drugiego seta, ale mocno mobilizowani przez bardzo emocjonalnie reagującego Stojczewa szybko dogonili przeciwnika. Licznie zgromadzeni kibice mogli znowu oglądać wiele długich akcji pełnych spektakularnych obron. Obie ekipy podejmowały spore ryzyko w polu serwisowym, właściwie nikt nie przebijał piłki tak po prostu. W licznych w tej sytuacji piłkach sytuacyjnych lepiej radzili sobie podopieczni serbskiego szkoleniowca. Zwłaszcza, że ewidentnie słabszy dzień miał przyjmujący Matej Kazijski, który notorycznie popełniał błędy. Mimo utrzymującej się przez całego seta małej przewagi Perugii to zawodnicy Radostina Stojczewa mieli lepszą końcówkę, zwłaszcza w bloku i doprowadzili do remisu w setach.

Trzecią odsłonę gracze Sir Safety Perugia rozpoczęli z dużym animuszem, wyraźnie źli z powodu straconego seta. W drugiej połowie seta w pole serwisowe wszedł niemiecki przyjmujący Christian Fromm i jego mocne zagrywki całkowicie rozbiły linię przyjęcia Trentino, a tym samym rozstrzygnęły o losach trzeciej części meczu. Seta zakończyła czerwona kartka dla trenera Stojczewa, którego poniosły emocje po raz kolejny.

Czwarta odsłona spotkania od początku układała się pod dyktando Energy Diatec Trentino, które walcząc o pozostanie w półfinale szybko zbudowało sobie dużą przewagę. Nadmiernie eksploatowany w ataku Aleksandar Atanasijević się zaciął i nie był w stanie ominąć trydenckiego bloku. Trener Nikola Grbic wprowadził na boisko rezerwowych, którzy nie powalczyli z rywalem.
Zespół z Trentino stara się wrócić do zdobywania tytułów Zespół z Trentino stara się wrócić do zdobywania tytułów
Decydujący set lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Stojczewa, którzy poczuli przypływ pewności siebie, a do tego wyraźnie byli w lepszej formie fizycznej niż zawodnicy z Perugii. Ci nie byli w stanie skończyć żadnego ataku i stawić żadnego oporu rozpędzonemu zespołowi Łukasza Żygadło. Po raz kolejny trydentczycy pokazali, że walczą do końca i wychodzą z najgorszych opresji. Dało im to najpierw półfinał, a teraz finał Pucharu Włoch. Ich przeciwnikiem będzie zwycięzca z pary Casa Modena - Lube Banca Treia.

Energy Diatec Trentino - Sir Safety Perugia 3:2 (22:25, 28:26, 19:25, 25:14, 15:10)

Energy Diatec Trentino: Kazijski, Birrarelli, Zygadlo, Nemec, Lanza, Sole, Colaci (libero) oraz Fedrizzi, Nelli, Burgsthaler, Giannelli.

Sir Safety Perugia: Buti, Fromm, De Cecco, Beretta, Atanasijevic, Vujevic, Giovi (libero) oraz Maruotti, Sunder, Barone, Paolucci.

MVP: Filippo Lanza

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×