Dominika Sobolska: Przed meczem z Chemikiem miałam dobre przeczucie

Bohaterka sensacyjnego zwycięstwa dąbrowskiego MKS-u nad Chemikiem Police stwierdziła, że po takim spotkaniu dla jej zespołu nie ma w tym sezonie nic niemożliwego.

Pierwszy mecz Dominiki Sobolskiej w barwach Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza przeciwko byłemu klubowi, Chemikowi Police był po prostu nieudany: dąbrowianki uległy mistrzowi Polski 0:3, a młoda środkowa nie wyróżniła się niczym szczególnym. Natomiast rewanż Zagłębianek na własnej hali przyniósł nie tylko sensacyjną wygraną 3:2, ale i nagrodę MVP właśnie dla Sobolskiej. Prywatna zemsta? - Nie powiem, że się nie cieszę... (śmiech), ale czy można mówić o zemście? Lubię dziewczyny z Polic, z którymi znam się z poprzedniego sezonu, aczkolwiek najważniejsze jest to, że wygrałyśmy z jak dotąd niepokonanym zespołem. Dochodzi do tego indywidualna nagroda, więc jak tu nie być szczęśliwym - przyznała po meczu polsko-belgijska siatkarka.

[ad=rectangle]

Nie tylko Sobolska (11 pkt., 58 proc. skuteczności w ataku, 3 bloki, 1 as serwisowy) popisała się przeciwko niepokonanemu od grudnia 2013 roku rywalowi. Jeden ze swoich najlepszych meczów w tym sezonie rozegrała Eleonora Dziękiewicz, autorka ostatniego punktu dla dąbrowskiego MKS-u, poza tym ze swoich obowiązków doskonale wywiązywały się Ozge Kirdar Cemberci i libero Krystyna Strasz. - Myślę, że wszystkie dzisiaj dobrze zagrałyśmy, a nasza gra była poukładana i sporo elementów funkcjonowało w niej dobrze. Gdy nie było kończącego ataku, wtedy dobrze broniłyśmy i na odwrót. Gdyby jeszcze w przyjęciu wpadło nam nieco mniej piłek, byłoby idealnie, jednak Chemik dysponuje mocną zagrywką, szczególnie Ana Bjelica, która wykorzystała swój serwis i sprawiła nam sporo kłopotów - Sobolska wspomniała serbską atakującą, autorkę aż 7 bezpośrednich punktów z zagrywki.

Początek 2015 roku okazał się niezwykle korzystny dla zagłębiowskiej ekipy, która przed sobotnim spotkaniem zajmowała 6. miejsce w tabeli OrlenLigi. Czy po pierwszej połowie sezonu, w której Tauron Banimex MKS miał swoje wzloty i upadki, przyjdzie czas na lepszą grę? - Przed meczem miałam dobre przeczucie! Ale wiadomo, że w przypadku Chemika mogło być różnie. Trzeba zawsze wierzyć w to, że się uda, nawet w takich sytuacjach jak w trzecim secie, kiedy wysoko przegrywałyśmy, a mimo to udało nam się odwrócić losy seta. Pokazałyśmy, że można wygrać z takim rywalem, ale przede wszystkim to, że możemy liczyć się w tym sezonie. Różne są opinie na nasz temat, ale ja osobiście liczę na pierwszą czwórkę w naszym wykonaniu, w końcu każda z nas chce w tym sezonie coś osiągnąć. Pokazałyśmy, że nic nie jest niemożliwe - stwierdziła z pewnością siebie 24-letnia środkowa.

Najbliższym rywalem ekipy z Dębowego Miasta będzie sam Galatasaray Daikin Stambuł, a potem nadejdą trudne ligowe spotkania z Impelem Wrocław i PGE Atomem Trefl Sopot. - Trzeba w każdym meczu grać o wygraną, nieważne, czy to będzie Chemik, Galatasaray, czy jakikolwiek inny ceniony zespół. Jeżeli zaprezentujemy naszą najlepszą grę, wynik nawet trudnego spotkania jest sprawą otwartą - Sobolska wyraziła nadzieję popartą sensacyjnym, ale zasłużonym zwycięstwem z mistrzem Polski.

Komentarze (0)