Pomarańczowa dominacja - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn

W meczu 20. kolejki PlusLigi, Jastrzębski Węgiel nie pozostawił złudzeń AZS-owi Olsztyn, zapisując na swoim koncie 3 punkty.

Olsztynianie przystępowali do sobotniego spotkania z chęcią potwierdzenia, że ich ubiegłotygodniowe zwycięstwo z Asseco Resovią Rzeszów nie było przypadkowe, natomiast jastrzębianie po ostatnim triumfie 3:1 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle mieli chrapkę na kolejne trzy oczka do ligowej tabeli.
[ad=rectangle]
Jastrzębski rozpoczął konfrontację z wysokiego "C", gdyż szybko wyszedł na prowadzenie 8:4, jednakże AZS po pierwszej przerwie technicznej za sprawą udanych kontrataków doprowadził do remisu 8:8. Od tego momentu gra się wyrównała, a Maciej Dobrowolski spokojnie kierował poczynaniami przyjezdnych (15:14). Żadnej z ekip aż do stanu 18:18 nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Dopiero w końcówce podopieczni Roberto Piazzy po błędach własnych olsztyńskich siatkarzy oraz pewnych atakach Michał Łaski odskoczyli Akademikom na cztery oczka (23:19) i już nie dali się dogonić w tej partii (25:20).

Na starcie II seta olsztyński zespół dotrzymywał kroku przeciwnikom tylko do 1. przerwy technicznej. Po niej przyspieszyli Pomarańczowi, których grę w ofensywie napędzał Łasko (11:8). Jastrzębscy siatkarze starali się kontrolować boiskowe wydarzenia, natomiast na skrzydle dobrze radził sobie Krzysztof Gierczyński (17:14). Ekipa z Olsztyna nie miała zbyt wielu argumentów do skutecznej walki, co przekładało się na wynik (21:16). Michał Masny starał się grać przez wszystkie strefy, często gubiąc blok drużyny prowadzonej przez Andreę Gardiniego (23:19). Już do końca nic się nie zmieniło i JW podwyższył swoje prowadzenie w tej potyczce (25:20).

Gospodarze nie zamierzali dać się odrodzić AZS-owi Olsztyn w związku z czym wzięli się do pracy w początkowej fazie trzeciej odsłony, a szczególnie sprawy w swoje ręce chciał wziąć Alen Pajenk, który oprócz dobrych ataków pewnie poczynał sobie w polu serwisowym (7:5). Zawodnicy ze Śląska nie zamierzali spuszczać z tonu i po mocnym zbiciu Patryka Czarnowskiego wygrywali 10:6. Bartosz Bednorz i spółka mieli problemy z przebiciem się przez jastrzębski blok, który dość często zatrzymywał ich akcje (16:11). Jastrzębski Węgiel już nie wypuścił tej przewagi z rąk (23:18) i zwyciężył trzecią część rywalizacji 25:21, natomiast całe starcie 3:0.

Jastrzębski Węgiel - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:20, 25:20, 25:21)

Jastrzębski Węgiel: Łasko (12), Czarnowski (13), Gierczyński (7), Quesque (7), Masny, Pajenk (10), Wojtaszek (libero) oraz Popiwczak, Kosok, Malinowski, Filippov.

Indykpol AZS Olsztyn: Dobrowolski (1), Bednorz (12), Szymański (4), Zniszczoł (5), Hain (5), Ogurcak (7), Potera (libero) oraz Zatko (2), Adamajtis (8), Łuka (1), Zajder.

MVP: Patryk Czarnowski (Jastrzębski).

Komentarze (2)
avatar
Barbara Krawczyk
17.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Właśnie udowodnili że zwycięstwo z Reską to było ślepym strzałem. A właściwie tylko przypadkiem.