Paweł Zatorski: Wszystko zależy od naszej gry

Siatkarze Domex Tytan AZS Częstochowa szybko powetowali sobie nie najlepszy występ w Kędzierzynie-Koźlu i w sobotnie popołudnie nie dali cienia złudzeń Delekcie Bydgoszcz. Częstochowianie byli w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła zespołem o klasę lepszym od bydgoszczan, którzy chwilami byli tłem dla rywali. Podopieczni Radosława Panasa gładko zwyciężyli 3:0 i tym samym dopisali do swego dorobku pierwsze w tym sezonie trzy punkty.

Duży wkład w sukces "Akademików" miał libero Paweł Zatorski, który od kilku spotkań, mimo młodego wieku jest ostoją swojego zespołu. Zdaniem 18-latka dużą rolę w zwycięstwie odegrała taktyka i techniczne niuanse. - Myślę, że w znacznym stopniu realizowaliśmy założenia taktyczne, które mieliśmy nakreślone przed meczem i to było kluczem do sukcesu. Podeszliśmy bardzo poważnie do tego meczu, nie lekceważyliśmy rywali, gdyż gra tam kilku klasowych zawodników, którzy już nie raz pokazali, że potrafią grać i wygrywać z dobrymi zespołami, co pokazał nawet pojedynek ze Skrą Bełchatów. Widać, że zmiana trenera natchnęła ich chęcią do gry i pokazania się. Na pewno cieszy to zwycięstwa, zwłaszcza za trzy punkty - mówi Zatorski.

Po zmianie szkoleniowca bydgoszczanie złapali "wiatr w żagle" i w ostatnich spotkaniach grali wyśmienicie i wydawało się, że w Częstochowie pokuszą się nawet o zwycięstwo. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna, a słaba postawa rywali była sporym zaskoczeniem dla samego Zatorskiego. - Po meczu ze Skrą Bełchatów, czy innymi rywalami, gdzie naprawdę zagrali nieźle, szczególnie po zmianie trenera, mogliśmy się ich obawiać. Na pewno jednak nie wybiło nas to z mądrego myślenia na temat naszej gry i to było widać na boisku. Na pewno cieszy wygrana i te trzy punkty, które były dla nas ważne i pozwolą nam teraz spać spokojnie i przygotowywać się do kolejnego meczu - mówi libero.

Sobotnia wygrana to z pewnością dobry prognostyk dla ekipy Radosława Panasa w kontekście wtorkowego niezwykle ważnego spotkania w Sofii z CSKA, które może zadecydować o losach częstochowskiego klubu w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. - Tak, na pewno ten mecz może zadecydować o wyjściu z grupy. Nie będę mówił o wyniku tego meczu, wiem, że od jutra (rozmowa przeprowadzona tuż po zakończeniu sobotniego spotkania – dop. red) musimy przygotowywać się do meczu w Bułgarii. Na pewno będziemy walczyć - obiecuje młoda nadzieja polskiej siatkówki.

Zatorski nie ma jednak cienia wątpliwości, że jego drużynę stać na wygraną w stolicy Bułgarii. - Na pewno tak, zgadzam się z taką opinią. Myślę, że wszystko zależy tak naprawdę od naszej gry, jak będziemy realizował polecenia trenera i starszych kolegów, którzy nam zawsze pomagają na boisku. To będzie kluczem do sukcesu - kończy Zatorski.

Komentarze (0)