W piątkowym meczu 21. kolejki PlusLigi spotkały się dwie najsłabsze drużyny w tabeli. Spotkanie zakończyło się triumfem AZS Częstochowa, lecz ekipa MKS-u Banimexu Będzin wysoko zawiesiła poprzeczkę. Akademicy lepiej rozpoczęli pojedynek i po wyrównanej końcówce wygrali pierwszego seta. W dwóch kolejnych partiach lepsi byli będzinianie. Gospodarze byli w trudnej sytuacji, ale zdołali odwrócić losy spotkania.
[ad=rectangle]
W ostatnich tygodniach widoczny jest progres w grze Akademików. Przed tygodniem podopieczni Michała Bąkiewicza pokonali Lotos Trefl Gdańsk, a pokonując ekipę Tygrysów odnieśli drugi triumf z rzędu. Szkoleniowiec AZS-u mógł liczyć na dobrą postawę rezerwowych. Najlepszym przykładem na podparcie tej tezy jest postawa Konrada Buczka, który w czwartym secie zastąpił Miguela Angela De Amo.
Buczek w tym sezonie nie miał wielu okazji do gry, ale mimo to pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. - Dobrze zagraliśmy już w Bydgoszczy, w Gdańsku odnieśliśmy gładkie zwycięstwo, jak na mecz z takim rywalem. Teraz po dobrym pierwszym secie nastąpiło rozprężenie i przegraliśmy kolejne dwie partie. Dobrą zmianę dał Konrad Buczek, stanął na wysokości zadania, utrzymał wysoki poziom gry - ocenił Michał Kaczyński, który rozpoczął mecz w pierwszej szóstce, ale w trzecim secie został zmieniony przez Bartosza Janeczka.
Częstochowianie nie ukrywali, że spodziewali się trudnego pojedynku i nie lekceważyli MKS-u Banimexu. - Po zwycięstwie nad ZAKSĄ w ubiegłym tygodniu spodziewaliśmy się tego, że drużyna z Będzina prezentuje bardzo dobrą siatkówkę. Byliśmy na to spotkanie maksymalnie skoncentrowani. Wygrywamy za dwa punkty, nic tylko się cieszyć i jeszcze ciężej trenować - stwierdził Kaczyński.
Rozgrywki PlusLigi są w tym sezonie wyrównane i często zdarzają się niespodziewane rozstrzygnięcia. AZS, po serii jedenastu porażek z rzędu, spisuje się teraz dużo lepiej. W szeregach Akademików widać waleczność i ambicję. Zdaniem Kaczyńskiego, pomaga w tym kalendarz. Kolejki rozgrywane są teraz co tydzień, co pozwala na odpowiednie przygotowanie się do meczów. - Na początku kalendarz był bardzo napięty, dochodzą do tego mecze pucharowe. Na pewno obciążenie było duże. Teraz liga gra co tydzień i jest łatwiej przygotować się do kolejnych spotkań. Jest więcej czasu i to sprawia, że jest łatwiej - przyznał atakujący AZS-u.
Przed tygodniem Akademicy sensacyjnie wygrali w Gdańsku. W potyczce z będzinianami to AZS był nieznacznym faworytem. Zdaniem siatkarza częstochowskiego zespołu, nie ma różnicy kto jest rywalem, ważne jest zwycięstwo. - Cieszymy się, nieważne z jakiego zwycięstwa. Triumf nad Lotosem Treflem tak samo smakuje, jak zwycięstwo po walce z MKS-em. W dobrych humorach przepracujemy ten tydzień i pojedziemy do Bielska-Białej, tak samo jak w każdym meczu, zostawić serce i wole walki, by przywieźć stamtąd punkty - powiedział Kaczyński.