Piotr Gacek: Nie ma nic za darmo

Gdańszczanie w ćwierćfinale Pucharu Polski pewnie pokonali zespół z Bydgoszczy. Teraz żółto-czarnych czekają poważne starcia w PlusLidze.

Anna Fijołek
Anna Fijołek
Libero Lotosu Trefla Gdańsk cały czas prezentuje wysoką formę. W spotkaniu z Transferem Bydgoszcz jego obrony wywoływały aplauzy ze strony publiczności i dawały mnóstwo okazji jego kolegom na wyprowadzanie kontrataków. Po ostatnich przegranych to środowe zwycięstwo było niezwykle ważne dla gospodarzy starcia. - Nie nazwałbym tego meczu przełamaniem, ale jeśli te dwie porażki uznamy za serię to wtedy możemy tak mówić. Wydaje mi się, że te przegrane były konsekwencją przygotowań do ważniejszych pojedynków. Jakby nie patrzeć to dziś rozegraliśmy jeden z najważniejszych pojedynków w sezonie, który otwiera nam wejście do Final Four Pucharu Polski. Możemy mówić w pewnym sensie o przełamaniu się naszej gry, bo jednak tamte porażki nie powinny się nam przytrafić. Wiemy o tym my, zawodnicy, jak i kibice, ale taki jest sport. Czasami trzeba przegrać, by później wrócić do gry lepszym niż było się poprzednio - skomentował Piotr Gacek.
Podopiecznych Andrei Anastasiego czekają ważne sprawdziany umiejętności. Ostatnie starcia rundy zasadniczej rozegrają bowiem ze ścisłą czołówką tabeli. Zwycięstwo odniesione nad bydgoszczanami to dobry prognostyk przed tymi bataliami. - Nie odkryję Ameryki mówiąc, że każda wygrana buduje. Nasza dobra gra była spowodowana tym, że od początku sezonu nie ponieśliśmy wielu porażek. Wszystkie wygrane nas motywowały, napędzały dodatkowo. Pokazywały, że w tym co robimy jest sens, bo jeśli inkasujemy punkty po każdym spotkaniu to jest to coś niezwykle cennego. Widać, że praca, jaką wykonujemy na treningach przynosi efekty. Dzięki temu chętnie podchodzimy do ćwiczeń, żeby tych punktów było jak najwięcej. Ten mecz na pewno nas zmotywuje do dalszego wysiłku, bo pokazaliśmy, że ciężka praca popłaca - oznajmił zawodnik.
W sobotę żółto-czarni zagrają z Cuprum Lubin. Beniaminek ostatnim razem dość gładko pokonał gdańszczan i bardzo dobrze radzi sobie w rozgrywkach zajmując obecnie 6. miejsce. Gdańszczanie chcą pokonać kolejnych rywali, ale libero nie rozpatruje tego w kategoriach koniecznego rewanżu. - Każdy mecz jest dla nas ważny. Jakbyśmy się tak mieli rewanżować każdemu i myśleć o tych rewanżach to zapomnielibyśmy o tym, o czym powinniśmy myśleć w czasie gry. Jedziemy do Lubina, a to bardzo ciężki teren. Lubinianie pokazali, że potrafią urywać punkty najlepszym, nam również. W tym sezonie nie mieliśmy łatwych spotkań. Każde starcie było ciężkie. O każdy punkt trzeba było walczyć, nie ma nic za darmo. Nie będzie żadnej dodatkowej mobilizacji na spotkanie z zespołem z Lubina, bo zawsze jesteśmy zmobilizowani na sto procent. Nie doszukiwałbym się tu żadnej żądzy rewanżu. Chcemy zagrać jak najlepiej i utrzymać ten poziom, który dziś zaprezentowaliśmy - zakończył rozmówca.

PP: Gdańszczanie w turnieju finałowym - relacja z meczu Lotos Trefl Gdańsk - Transfer Bydgoszcz

Czy żółto-czarni zwyciężą w Lubinie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×