Teoretycznie rzecz biorąc, dla ekipy AZS Politechniki Warszawskiej punkty są o wiele ważniejsze niż dla ich rywala, bo wciąż mają matematyczne szanse na awans do ósemki. Poza tym trener Jakub Bednaruk zapowiedział na Twitterze, że stawia swoim podopiecznym jeden cel - do końca fazy zasadniczej mają prześcignąć radomskich Czarnych, do których obecnie mają stratę sześciu punktów.
[ad=rectangle]
Warszawiacy mają za sobą dość ponury styczeń, w którym nie wygrali ani razu, nie zdobyli nawet jednego punktu. W pięciu meczach ugrali w sumie dwa sety, co na pewno nikogo w zespole nie cieszy, mimo faktu, iż walczyli z czołówką tabeli. Choć do zdrowia wrócili młodzi przyjmujący Politechniki, to ich gra w styczniu nie wyglądała tak udanie jak w początkach ligowych zmagań. Kontuzji stawu skokowego podczas treningu doznał za to środkowy Mateusz Sacharewicz, którego zabraknie w najbliższych meczach.
Na pewno dla stołecznej młodzieży jest ważne, żeby jeszcze pokazać się od jak najlepszej strony, zwłaszcza dla tych, którzy walczą o powołanie do kadry narodowej lub jej zaplecza. Mecze ze słabszymi rywalami, jak Indykpol AZS Olsztyn, są dla nich na to szansą, niezależnie od postawy całej drużyny, dlatego motywacji im nie zabraknie.
Olsztynianie są jednym z największych rozczarowań tego sezonu w PlusLidze. Po zeszłorocznym piątym miejscu i ciekawych transferach spodziewano się po tym zespole znacznie więcej, tymczasem od samego początku rozgrywek okupują dolne rejony tabeli. Do tego ich gra zdecydowanie nie porywa, a atmosfera na boisku jest wyraźnie nie najlepsza. W obliczu fatalnych wyników władze klubu w grudniu zdecydowały się na zmianę szkoleniowca i dały szansę Włochowi, Andrei Gardiniemu, który dotąd nigdy nie był pierwszym trenerem. Od momentu objęcia przez niego zespołu ma on momenty zdecydowanie lepsze, jak mecz w Rzeszowie czy też pokonanie kędzierzynian u siebie, ale przeplata je słabszymi występami.
W ostatniej kolejce mieli właśnie taki słabszy, a nawet bardzo słaby, występ, bo przegrali do zera z zajmującym dno tabeli beniaminkiem z Będzina. - Musimy się po tym meczu jak najszybciej pozbierać, tym bardziej, że już w środę gramy w Warszawie. Nie będzie to łatwy pojedynek, jak widać, po wygranym meczu z Kędzierzynem przegrywamy z dużo słabszym przeciwnikiem. Na boisko w Warszawie musimy wyjść jak najbardziej skoncentrowani i zagrać zupełnie innym systemem niż z MKS-em - mówił po spotkaniu młody przyjmujący warmińskiej drużyny Bartosz Bednorz.
Oba zespoły bardzo potrzebują wygranej, nawet nie tylko dla samych punktów, ale i dla poprawienia morale w drużynie. Podopieczni włoskiego trenera chcieliby także zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie, która skończyła się dość żenującym wzywaniem policji w celu przebadania sędziów oraz wylewaniem frustracji w mediach społecznościowych przez olsztynian.
AZS Politechnika Warszawska - Indykpol AZS Olsztyn / środa 4 luty godz. 19.00