Przed pierwszym gwizdkiem sędziów miał miejsce miły akcent. Łukasz Kadziewicz wraz z Jose Luis Gonzalezem pokazał kibicom puchar mistrzostw świata. Wynik sobotniego pojedynku otworzył Jeroen Trommel, na co odpowiedziała niebawem drużyna przyjezdnych. Następne cztery punkty padły łupem Cuprum Lubin. Na boiskową sytuację natychmiast zareagował szkoleniowiec Piotr Gruszka.
[ad=rectangle]
Krótka rozmowa z trenerem nie pomogła. Beniaminek bardzo dobrze walczył przy siatce i podbijał dużo piłek. Do pierwszej przerwy technicznej bielszczanom udało się zdobyć zaledwie jedno oczko! Przez długi czas utrzymała się wysoka przewaga lubinian, ale BBTS nie powiedział w tym secie jeszcze ostatniego słowa i zniwelował straty do dwóch oczek. To zadziało na lubinian jak zimny prysznic. Cuprum odzyskało kontrolę na meczem i wygrało pierwszą partię.
Drugą odsłonę ekipa Piotra Gruszki rozpoczęła od szybkiego trzy do zera. Cuprum wróciło do gry dzięki dobrej zagrywce Szymon Romacia, ale później inicjatywę przejęła drużyna bielszczan i na pierwszą przerwę zeszła z zapasem trzech punktów. Beniaminek odrabiał straty, ale BBTS szybko odbudowywał swoją przewagę. Na uwagę zasługuje gra pasywnym blokiem przyjezdnych. Dzięki temu zespół gości wyprowadził kilka udanych kontrataków. Team gospodarzy nie zwieszał głów i po raz kolejny ruszył do odrabiania strat. W tym fragmencie gry szczególnie wykazał się Romać oraz Dmytro Paszycki, który doprowadził do remisu po trzynaście. Cuprum poszło za ciosem i wypracowało sobie dystans o wysokości dwóch oczek. Niebawem szala zwycięstwa ponownie przechyliła się na stronę bielszczan. Końcówka należała już jednak do Cuprum, a raczej do... Szymona Romacia, który poprowadził dolnośląską ekipę do zwycięstwa.
Podbudowany wygraną w drugiej odsłonie sobotniego spotkania beniaminek wypracował sobie na początku trzeciego seta trzypunktową przewagę. Walczący o przedłużenie swoich szans w tym pojedynku BBTS doprowadził do remisu po jedenaście, a chwilę później wyszedł na skromne prowadzenie.
Wynik w Lubinie falował, gdyż niebawem to Cuprum przejęło pałeczkę i na drugiej przerwie technicznej miało o dwa punkty więcej niż przeciwnik. Po krótkiej pauzie kolejnego asa serwisowego zaaplikował rywalom Trommel, a potem szczelnym blokiem popisał się "Kadziu". W końcówce dystans wzrósł do pięciu oczek. Mimo prób odrobienia strat przez przyjezdnych, ekipa Gheorghe Cretu nie dała sobie już wydrzeć zwycięstwa i zainkasowała komplet punktów.
Cuprum Lubin - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:21, 25:21, 25:21)
Cuprum: Borovnjak, Trommel, Paszycki, Kadziewicz, Łomacz, Romać, Rusek (libero) oraz Łapszyński, Gorzkiewicz.
BBTS: Ferens, Neroj, Gonzalez, Buniak, Sobala, Kapelus, Dębiec (libero) oraz Pilarz, Bućko, Kwasowski, Błoński, Polański.
MVP: Jeroen Trommel