Podopieczni Andrei Gardiniego nie potrafili postawić się rywalowi z Radomia i przegrali mecz przed własną publicznością 0:3. Wydaje się, iż limit błędów dotknięcia siatki wykorzystali oni do końca sezonu.
[ad=rectangle]
Dużym problemem Akademików jest bardzo nierówna dyspozycja. W meczu z Cerradem Czarnymi Radom gospodarze nie potrafili w żaden sposób wykorzystać faktu, iż ich przyjęcie było na całkiem dobrym poziomie. Brak skuteczności rodziło niepewność w dalszych poczynaniach i błędy na siatce oraz w komunikacji. - Mamy problem z równowagą w zespole. Czasami gramy dobrą siatkówkę, czasami złą. Kiedy rywal gra dobrą siatkówkę, popełniamy błędy, proste błędy i tracimy koncentrację na resztę meczu - mówił na gorąco trener Gardini.
Podobne zdanie miał kapitan olsztynian Maciej Dobrowolski, który w owym pojedynku zaprezentował się dość solidnie. - Bardzo nam zależy na tym, aby wskoczyć na dziesiąte miejsce. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie to zrobić, ale liczyłem na to, że dziś uda nam się zdobyć jakieś punkty. Radomianie nas wypunktowali i myślę, że we wszystkich elementach prezentowali się skuteczniej. Ciężko nam się grało. Gramy bardzo nierówno, a najbardziej martwi mnie to, że te spotkania są trzysetowe. Albo wygrywamy 3:0, albo przegrywamy 0:3. Nie ma stabilizacji. Niech to będzie wygrana, przegrana w tie-breaku, po walce - przyznaje Dobrowolski.
W następnej kolejce rywalem Indykpolu AZS będzie Effector Kielce. Czy siatkarze zdołają wyrwać w Kielcach jakieś punkty? - Nie pozostało dużo czasu do końca rundy zasadniczej, ale wierzę, że na to dziesiąte miejsce uda nam się wskoczyć - ocenia rozgrywający AZS-u.