Liga Mistrzów: Lokomotiw wybił rywalom siatkówkę z głowy - relacja z meczu Tomis Constanta - Lokomotiw Nowosybirsk
Trzy krótkie sety trwał pojedynek w Konstancie. Miejscowy Tomis nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia i przed własną publicznością uległ 0:3 rywalom z Nowosybirska.
Trzecia odsłona środowego starcia nie przyniosła zmiany obrazu gry. Obserwując poczynania obu zespołów można było odnieść wrażenie, że rosyjska drużyna bawi się siatkówką, a ich rywale męczą się tym sportem. Zniechęcenie do gry dotyczyło zwłaszcza Bojana Janicia. Jeden z najważniejszych zawodników Tomisu zagrał poniżej krytyki. Serb nie mógł przebić się w pomarańczowe pole rywali oraz miał duże problemy z przyjęciem zagrywki. Trzeci set zakończył się wynikiem 25:20 na korzyść przyjezdnych. Kropkę nad i postawił zbiciem z prawego skrzydła Denis Zemczenok. W całym pojedynku atakujący wdał się we znaki rywalom przede wszystkim swoją trudną zagrywką.
Spotkanie mogło rozczarować kibiców, którzy nie optują za którąś z drużyn. Słowa krytyki należą się gospodarzom. Co prawda podopieczni Martina Stojewa kadrowo byli słabsi od rywali, ale potencjał drużyny uprawniał do nawiązania równorzędnej walki z Lokomotiwem na swoim boisku. W środowy wieczór jednak nic takiego nie miało miejsca. Jedynym siatkarzem gospodarzy, który zaprezentował niezły poziom był Ventzislav Simeonov. Atakujący zdobył 13 punktów, atakując na 58 procentowej skuteczności.
Tomis Constanta - Lokomotiw Nowosybirsk 0:3 (19:25, 15:25, 20:25)
Tomis: Janić, Żekow, Stancu, Simeonov, Petkov, Spinu, Rosić (libero) oraz Aciobanitei
Lokomotiw: Camejo, Butko, Wolwicz, Zemczenok, Divis, Abrosimov, Gołubiew (libero)