Porażka przy pustych trybunach - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Developres SkyRes Rzeszów

Miejscowe przegrały 20. spotkanie na 21 rozegranych kolejek w tym sezonie. W sobotę siatkarki Pałacu nie sprostały rzeszowiankom, a na trybunach zasiadło poniżej 300 kibiców.

Obie drużyny już wcześniej pożegnały się z marzeniami o awansie do fazy play-off. Dla Mariusza Wiktorowicza starcie w Bydgoszczy było pierwszym wyjazdowym pojedynkiem, w którym poprowadził rzeszowianki. Do spotkania w lepszych nastrojach przystąpiły przyjezdne. Co prawda w poprzedniej kolejce oba zespoły poniosły porażki, ale znacznie lepszą grę zaprezentowały siatkarki Developresu.
[ad=rectangle]
Po serii słabych spotkań Adam Grabowski zdecydował się na dość istotną roszadę w podstawowym składzie. Na rozegraniu miejsce Marty Biedziak zajęła Paulina Bałdyga. Także szkoleniowiec gości zdecydował się na zmianę rozgrywającej w porównaniu do poprzedniego spotkania. Tym razem za rozdzielanie piłek swoim koleżankom odpowiedzialna była Karolina Filipowicz a nie Adrianna Budzoń. W pierwszym fragmencie meczu, za sprawą skuteczniejszej zagrywki, lepiej prezentowały się miejscowe. Po udanym zbiciu Kingi Dybek prowadziły 8:7. Ta sama siatkarka do spółki z Anną Korabiec miała w kilku kolejnych akcjach duże problemy z... przyjęciem zagrywki Filipowicz. Przy serwisie rozgrywającej rzeszowianki zbudowały pięciopunktowe prowadzenie (14:9). Od tego momentu drużyna gości przejęła kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Dobrze na prawym skrzydle spisywała się Paula Szeremeta. Kolejne zbicia atakującej przybliżały przyjezdne do triumfu w pierwszym secie. Ten ostatecznie padł ich łupem, a wynik 25:15 najlepiej odzwierciedlał postawę Pałacu w większej części premierowej partii.

Początek drugiej odsłony meczu przypominał siatkarską sinusoidę. Zdecydowanie lepiej tego seta rozpoczęły rzeszowianki, które po bloku na Patrycji Polak prowadziły 6:2. Miejscowe szybko jednak zniwelowały przewagę i po czterech kolejnych akcjach na tablicy świetlnej widniał remis (6:6). Bydgoszczanki długo nie były w stanie utrzymać lepszej dyspozycji. Ich kolejne problemy z przyjęciem diametralnie odbiły się na rezultacie (7:11). Na szczęście, z punktu widzenia gospodarzy, Pałac mógł liczyć na Małgorzatę Skorupę i Natalie Misiunę . Obie środkowe, nie po raz pierwszy w tym sezonie, były ostatnią deską ratunku miejscowych. Po ich skutecznych zagrywkach i atakach zespół z województwa kujawsko- pomorskiego ponownie objął prowadzenie (16:15). To w końcowych fragmentach przechodziło z rąk do rąk. W decydującym momencie bydgoszczankom zabrakło zimnej krwi w ataku. Ich nieskuteczność wykorzystały rzeszowianki, które po zbiciu Szeremety i bloku na Juli Twardowskiej mogły cieszyć się z wiktorii w secie 25:22.

Przegrana druga partia nie załamała gospodarzy. Podopieczne Adama Grabowskiego po niemrawym początku (0:3) odrobiły straty i prowadziły równorzędną walkę z przeciwniczkami (6:6, 10:10). Miejscowi kibice, którzy liczyli, że ich ulubienice odwrócą losy rywalizacji swoje nadzieje mogli porzucić po drugiej przerwie technicznej. Będąca wówczas na jednopunktowym prowadzeniu drużyna gości włączyła wyższy bieg i odskoczyła na trzy oczka (19:16). Na taki obrót spraw zareagował trener Grabowski prosząc o czas. Przez cały mecz szkoleniowiec apelował do swoich podopiecznych o większą moc w ataku. Co jednak nie udawało się przez większą część meczu, nie udało się także w samej końcówce. To rywalki wykazały większą odwagę na siatce, a zwłaszcza Paulina Głaz. Wprowadzona na parkiet w trzecim secie przyjmująca była nieomylna na lewym skrzydle. Jej skuteczność znacznie przyczyniła się do triumfu Developresu w tym secie 25:20 i w całym meczu 3:0.

Pałac Bydgoszcz - Developres SkyRes Rzeszów 0:3 (15:25, 22:25, 20:25)

Pałac: Twardowska, Bałdyga, Skorupa, Polak, Fojucik, Misiuna, Korabiec (libero) oraz Dybek, Śmieszek, Pieczka

Developres:
Śliwińska, Filipowicz, Nowakowska, Szeremeta, Mucha, Hawryła, Borek (libero) oraz Kazała, Filipowicz, Głaz, Budzoń
MVP:

Paula Szermeta

Źródło artykułu: