Początek partii inaugurującej spotkanie choć wyrównany, przebiegał pod dyktando gospodarzy (4:1). Przewagą rzeszowian była zagrywka. Po punktowych serwisach Dawida Dryji, Jochena Schoepsa oraz Fabiana Drzyzgi to siatkarze Asseco Resovii schodzili na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8:5.
[ad=rectangle]
Jednak dobry start to za mało na grę przeciwko mistrzom Polski. Skra w ekspresowym tempie wyrównała stan seta (11:11), a kilerem ekipy stał się Facundo Conte, który bezwzględnie punktował rywala (16:15). Po włączeniu się do gry Mariusza Wlazłego oraz bloku bełchatowian, podopieczni Miguela Falasci odskoczyli od Pasów na dwa oczka (17:19), które okazały się na wagę złota w decydującej fazie seta. Interwencje kadrowe Andrzeja Kowala nie pomogły. Końcówka należała do przyjezdnych, którzy zaciętą rywalizację zakończyli efektownym atakiem argentyńskiego przyjmującego (25:23).
W następnej partii po raz kolejny rytm początkowych wymian narzucały zagrywki gospodarzy. Prym w tym elemencie wiedli Jochen Schoeps oraz Marko Ivović ustanawiając pięciopunktową przewagę już na samym starcie seta (8:3). Drugi z nich poza dobrymi serwisami świetnie spisywał się w ofensywie wicemistrzów Polski. W szczególności jego ataki z lewego skrzydła dały się we znaki rywalowi (14:9).
W momencie gdy wszystko wskazywało na to, że losy seta są przesądzone, Resovia straciła kontrolę nad wynikiem (23:20). Przy zagrywkach Nicolasa Uriarte Skra wróciła do gry i doprowadziła do piłki setowej (24:23). Nerwową atmosferę gry na przewagi podkręcili sprawiedliwi spotkania, z których decyzjami nie zgadzali się zarówno gospodarze jak i goście. Po ich decyzjach ukarani żółtymi kartkami zostali Fabian Drzyzga, Nicolas Marechal oraz szkoleniowiec Pasów. Walka punkt za punkt miała swój koniec przy wyniku 37:35 dla gospodarzy, którzy po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Piotr Nowakowski co nie zdarza się często polskiemu środkowemu, wyrównali stan rywalizacji 1:1.
Otwarciu kolejnego seta towarzyszył cyrk siatkarski, w którym główną rolę odgrywali zawodnicy PGE Skry oraz pierwszy sędzia zawodów - pan Maciej Twardowski. Bełchatowianie czuli się pokrzywdzeni werdyktami sprawiedliwych i wdali się w ostrą wymianę zdań, która miała swój koniec w czerwonej kartce dla trenera mistrzów Polski (2:6).
Siatkarska złość nie przełożyła się na grę żółto-czarnych. Nadal to podkarpaccy zawodnicy niesieni falą seta poprzedniego prowadzili wynik partii (14:10). Na uwagę zasługuje gra w obronie rzeszowian, która wówczas nadrabiała brak punktowych bloków (16:12). Jednak wypracowana przewaga Resovii po raz kolejny na nic się zdała. Podopieczni Andrzeja Kowala przy zagrywkach najpierw Mariusza Wlazłego, potem Nicolasa Uriarte roztrwonili sześciopunktową zaliczkę (20:14, 20:20). Kolejną nerwową końcówkę po efektownym pojedynczym bloku Dawida Dryji na Andrzeju Wronie na własną korzyść zakończyli gospodarze (25:23).
Czwarta odsłona identycznie jak poprzednie była popisową grą gospodarzy w polu serwisowym, z Piotrem Nowakowskim na czele (10:5). Mistrzowie Polski kompletnie stracili skuteczność w ataku co najlepiej pokazywały nieskończone piłki wystawiane na czystą siatkę bądź na pojedynczy blok (14:7). Bełchatowianom byli bezbronni w stosunku do bezbłędnej gry gospodarzy w każdym elemencie. Rozpędzona Resovia zakończyła seta oraz rywalizację w fazie zasadniczej deklasując mistrzów Polski 3:1.
Choć już od paru sezonów spotkania Skry i Resovii urosły do rangi najciekawszych starć rozgrywek, mecz ostatniej kolejki PlusLigi rozgrywany w hali Podpromie w Rzeszowie miał dodatkowy smaczek. Zwycięzca w pierwszej fazie play off zmierzy się z Cerrad Czarni Radom, natomiast przegrany z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 37:35, 25:23, 25:15)
Resovia: Drzyzga (3), Schoeps (21), Nowakowski (14), Ivović (21), Penczew (17), Dryja (6), Ignaczak (libero) oraz Holmes, Buszek, Lotman.
Skra: Uriarte (2), Conte (15), Wlazły (8), Wrona (9), Marechal (14), Lisiniac (7), Piechocki (libero) oraz Tille, Kłos (6), Brdjović, Winiarski (1), Włodarczyk (1).
MVP: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia).
Co za hasło, ale odwołując się do niego, to jak z nim będzie, statystyku?