- Zwycięstwo smakuje podwójnie, bo dało nam wygraną w fazie zasadniczej. Dzięki temu, mamy teoretycznie łatwiejszego rywala w pierwszej rundzie play-offów. Nad tym można się trochę pochylić, bo Czarni to drużyna nieobliczalna. U siebie na tej dość specyficznej hali są bardzo groźni. Nie będą to łatwe spotkania. Teraz jest pora na radość, musimy się wycieszyć. Potem nie będzie na to czasu. Uczcimy to zwycięstwo i będziemy się skupiać na kolejnym przeciwniku - mówi Piotr Nowakowski.
[ad=rectangle]
Najwięcej emocji przyniósł drugi set, który trwał aż 46 minut. Ostatecznie lepsza w grze na przewagi okazała się Asseco Resovia Rzeszów. - Nie pamiętam już co się w nim działo. W końcówce był horror. Trochę dziwnych decyzji sędziego i niepotrzebnych kłótni, ale każdy chce walczyć o swoje. To był na pewno bardzo ważny set w całym rozrachunku. Dzięki niemu złapaliśmy wiatr w żagle - przyznaje "Cichy Pit".
Wydaje się, że rzeszowianie przed najważniejszymi spotkaniami ustabilizowali swoją dyspozycję. - Zbliża się taki okres, w którym forma musi być na najwyższym poziomie. Udało nam się wygrać ze Skrą, ale teraz czekają nas trudne play-offy w PlusLidze oraz Lidze Mistrzów. Musimy podtrzymywać tę formę, oby nam się to udało - komentuje środkowy.
Na środku naprzeciwko Nowakowskiego stali koledzy z reprezentacji Polski. Na ich tle, zawodnik Resovii wyróżniał się. - Niektóre moje ataki były całkiem fajne, ale nie robi mi to różnicy, kto stoi po drugiej stronie siatki. Staram się te punkty zdobywać dla całej drużyny, a nie dla własnej satysfakcji. Oczywiście przyznaję, że jest to dla mnie dodatkowy smaczek - mówi 28-latek.
Nerwowa atmosfera pojedynku udzielała się zawodnikom obydwu zespołów. Obie ekipy prowadziły grę psychologiczną pod siatką. - Nie wtrącam się w takie gadanie. Skupiam się na tym, co mam robić. Jeżeli nikt nie robi krzywdy naszym zawodnikom, to nie reaguję. Nie ma sensu się niepotrzebnie rozpraszać - oznajmia gracz urodzony w Żyrardowie.
Pasy pokonały PGE Skrę Bełchatów, choć w pierwszym starciu w Atlas Arenie pewnie wygrali rywale. W tym sezonie w każdych rozgrywkach może jeszcze dojść do pojedynków tych zespołów. - Chciałbym spotkać się ze Skrą w Berlinie w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. Zobaczymy, jak nam pójdzie na gruncie neutralnym. Póki co, jest remis - kończy Nowakowski.
1. Nieodgwizd Czytaj całość