Stalowe nerwy - relacja z meczu Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - SK bank Legionovia Legionowo

Zarówno dąbrowianki, jak i legionowianki wykazały się niezwykle wysoką odpornością psychiczną oraz cierpliwością. Każdy z setów kończył się po nerwowej końcówce i zaciętej walce o zwycięstwo.

Trener Juan Manuel Serramalera zdecydował się na wystawienie w wyjściowym składzie innej pary przyjmujących niż dotychczas - mecz rozpoczęły na boisku Katarzyna Urban (która w tym sezonie częściej występowała jako libero niż nominalna przyjmująca) oraz Tamara Kaliszuk. Dla dąbrowianek wynik spotkania nie miał dużego znaczenia, gdyż nie mogły zmienić swojej pozycji w tabeli. Jednak legionowianki przystąpiły do tego pojedynku z maksymalnym skupieniem, gdyż wciąż musiały bronić swojej ósmej pozycji na zakończenie sezonu zasadniczego.
[ad=rectangle]
Obie drużyny rozpoczęły mecz od równej gry, co przełożyło się na wynik oscylujący w okolicach remisu. Ważnym elementem dla obu zespołów była zagrywka, a większy kłopot w przyjęciu miały dąbrowianki. Gra jednak toczyła się falami, co sprawiało, że prowadzenie przechodziło z jednej strony siatki na drugą. Ani MKS, ani Legionovia nie były w stanie ustabilizować swojej postawy. Przyjezdnym udało się to dopiero przed najważniejszym momentem odsłony, gdy objęły prowadzenie, przypieczętowując je piłką setową (20:24). Kolejną akcję wygrały Zagłębianki, a w pole zagrywki powędrowała Dominika Sobolska, której serwis w połączeniu ze skutecznym blokiem jej koleżanek z drużyny pozwolił na doprowadzenie do remisu. Legionowianki nie umiały wykorzystać żadnej z sześciu piłek setowych, a partię skuteczną kontrą zakończyła Tamara Kaliszuk.

Po tym jak podopieczne trenera Serramalery odwróciły losy seta w samej końcówce, do drugiej odsłony przystąpiły z większą siłą (7:4). Ich atutem był atak, kończyły swoje akcje zarówno w pierwszej akcji, jak i na kontrze, dokładając do tego dobre wybory w bloku. W efekcie osiągnęły one nawet sześć punktów prowadzenie. Tak wysoka przewaga na nic zdała się MKS-owi, przy zagrywce Marty Bechis legionowianki zniwelowały straty do dwóch "oczek", a po kontrze Malwiny Smarzek na tablicy wyników pojawił się remis 19:19. Od tego momentu szala zwycięstwa mogła przechylić się na każdą ze stron.

Siatkarki Ettore Guidettiego miały już dwa punkty więcej od rywalek, ale przez własne błędy nie tylko roztrwoniły to prowadzenie, ale i przegrały seta - w nerwowej końcówce zdarzyło im się wziąć autowe piłki, po których rywalki wykorzystywały kontry, a seta ponownie skończyła Tamara Kaliszuk.

Druga w tym meczu minimalna porażka w końcówce jeszcze bardziej zmobilizowała legionowianki, które rozpoczęły trzecią odsłonę od przewagi (6:10). Z czasem problemem w grze legionowianek stał się fakt, że nie potrafiły one swoich szans zamienić na cenne punkty. Natomiast dąbrowianki, wykorzystując ambitną postawę w obronie, wyprowadzały kolejne ataki i objęły prowadzenie (16:14). Jednak po raz kolejny w tej konfrontacji miała miejsce seria punktowa, dzięki której podopieczne Guidettiego zniwelowały straty do zaledwie jednego "oczka".

Po zablokowaniu prostego ataku Kaliszuk na tablicy pojawił się remis 19:19. W końcówce walka była niezwykle zażarta. Ekipa gości, po kontrze Malwiny Smarzek, miała dwa punkty przewagi, lecz Zagłębianki nie zamierzały poddać się tak łatwo. Legionovia nie wykorzystywała kolejnych piłek setowych, gospodynie nawet wywalczyły piłkę meczową, ale po niezwykle zaciętej rywalizacji to siatkarki Guidettiego triumfowały przy dziewiątym podejściu.

Przyjezdne były maksymalnie zmobilizowanie i od samego początku czwartej odsłony miały inicjatywę, która przekształciła się w prowadzenie. Trener Juan Manuel Serramalera zdecydował się na zmiany w składzie i na boisku pojawiły się Gina Mancuso oraz Natalia Piekarczyk. Mimo poprawy postawy dąbrowianek przyjezdne były w stanie odeprzeć napór rywalek i wciąż zmierzały ku zwycięstwu.

Przed samą końcówką Zagłębianki zniwelowały straty do dwóch "oczek", po udanej kontrze Mancuso na tablicy zagościł remis 23:23, a autowy atak Malwiny Smarzek dał MKS-owi piłkę meczową. Tym razem końcówka zakończyła się szybko i bez wielu nerwów, a gospodynie ostatni punkt zdobyły blokiem na Smarzek.

Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - SK bank Legionovia Legionowo 3:1 (28:26, 29:27, 31:33, 25:23)

Tauron Banimex MKS: Cemberci, Konieczna, Sobolska, Dziękiewicz, Urban, Kaliszuk, Starsz (libero) oraz Piekarczyk, Mancuso, Staniucha-Szczurek.

SK bank Legionovia: Bechis, Smarzek, Połeć, Thibeault, Paszek, Wójcik, Wysocka (libero) oraz Szymańska, Chojnacka, Gajewska.

MVP: Katarzyna Konieczna (Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza)

Komentarze (2)
avatar
steffen
1.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Coś mi się wydaje że zawodniczki Legionovii do dziś nie wiedzą jakim cudem tego meczu nie wygrały :D
Teraz pozostały im tylko modły o porażkę KSZO ;) 
avatar
GHANDY
28.02.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
LEGIONOVIA,PRZEGRANY MECZ WYGRANYCH.WYDAJE MI SIĘ,ŻE TRZEBA WIĘCEJ PRACY Z PSYCHOLOGIEM NA UNIKNIĘCIE TAKICH KOŃCÓWEK SETOWYCH JAK W DZISIEJSZYM SPOTKANIU.UTALENTOWANY ZESPÓŁ,ALE WYDAWAĆ BY SIĘ Czytaj całość