Dariusz Daszkiewicz: Oby tak do samego końca
- To tylko pozornie łatwe zwycięstwa, ponieważ trzeba na nie ciężko pracować. Taki mecz kosztuje sporo zdrowia zarówno fizycznie jak i mentalnie - komentował wyeliminowanie AZS-u trener Effectora.
Teraz przed Effectorem mecz z Cuprum Lubin. Spotkanie odbędzie się już w najbliższy piątek o godzinie 18-ej. - Trochę szkoda, że mamy do niego tak mało czasu. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się podleczyć Adriana Buchowskiego. Niestety tak raczej nie będzie. Zespół z Lubina jest bardzo mocny, pokazał to w ostatnich trzech spotkaniach, kiedy naprawdę toczył ciężką wojnę z Jastrzębskim Węglem - stwierdził Daszkiewicz.
Ostatnie tygodnie są bardzo udane dla effekciarzy. A świadczą o tym ich wyniki. - Po raz pierwszy w historii kieleckiej PlusLigi wygraliśmy czwarty mecz z rzędu - zauważył szkoleniowiec. - Dużo czasu zajęło nam poukładanie tych wszystkich "klocków", ale różnicę w naszej grze było już widać w drugiej rundzie, kiedy wygraliśmy pięć spotkań. Przyjemnie się pracuje kiedy się wygrywa, oby tak już było do samego końca - dodał.
Niestety mimo lepszych rezultatów Hala Legionów znów świeciła pustkami. Dariusz Daszkiewicz wierzy jednak, że zacznie się to stopniowo zmieniać. - Musimy nad tym pracować, żeby poziom sportowy i organizacyjny był coraz wyższy. Myślę, że z czasem będziemy pozyskiwać kibiców. Siatkówka jest w Kielcach osiem lat, a biorąc pod uwagę tradycje piłki nożnej i piłki ręcznej, jesteśmy jak niemowlę.