Lorenzo Bernardi: Przegraliśmy mecz w szatni

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Nie podobało mi się nastawienie zawodników od początku pojedynku - stwierdził bez ogródek włoski szkoleniowiec. Porażka 0:3 w Kazaniu postawiła Halkbank Ankara w trudnej sytuacji przed rewanżem.

Nie tak wyobrażali sobie sympatycy Halkbanku Ankara wyjazdowe starcie ich ulubieńców z Zenitem Kazań w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Turecką drużynę czekało duże wyzwanie, które utrudniła kontuzja Osmany Juantoreny. Wywiezienie minimum dwóch setów z rosyjskiego terenu okazało się ponad możliwości podopiecznych Lorenzo Bernardiego. Środowy pojedynek zakończył się wynikiem 3:0 na korzyść gospodarzy. [ad=rectangle]   Statystyki nie pozostawiają złudzeń, który element zadecydował o triumfie Zenitu. Miejscowi na przestrzeni trzysetowego widowiska posłali na drugą stronę siatki 13 asów serwisowych. Dla porównania rywale odpowiedzieli tylko 4. punktowymi zagrywkami. Klasą samą dla siebie był Wilfredo Leon, który aż 6 razy zaskoczył przyjmujących Halkbanku. Kubańczyk był najlepszym siatkarzem środowego meczu. Do świetnej dyspozycji w polu serwisowym dołożył aż 14 oczek w ataku, uzyskując 64 procentową skuteczność. Leona dzielnie wspierał Maksim Michajłow, który zdobył 16 punktów. Cały zespół z Kazania uzyskał 59 procentową efektywność na siatce.

Drużyna z Ankary nie radziła sobie w przyjęciu, a dodatkowo popełniła także wiele błędów własnych. Co ciekawe nie zawiódł ten, którego postawy obawiano się najbardziej. Zastępujący Juantorene Burutay Subasi zdobył 10 punktów. Taką samą liczbę oczek dołożył Cwetan Sokołow, ale Bułgar zagrał poniżej oczekiwań. Biało-czerwoni rozegrali w barwach Halkbanku całe spotkanie, ale spisali się poniżej oczekiwań. O ile Michał Kubiak nieźle spisał się w odbiorze zagrywki, o tyle w ataku skończył tylko 3 z 9. piłek. Z kolei Marcin Możdżonek dwa razy zapunktował w bloku i skończył 3 z 5. ataków.

Kontuzja Kubańczyka przytrafiła się w najgorszym momencie dla zespołu z Ankary
Kontuzja Kubańczyka przytrafiła się w najgorszym momencie dla zespołu z Ankary

Już po pierwszej przegranej wysoko partii widać było na twarzach siatkarzy Halkbanku brak wiary we własne możliwości. Trener Bernardi skrytykował swoich podopiecznych za nastawienie do arcyważnej rywalizacji - Przegraliśmy spotkanie w szatni. Nie podobało mi się nastawienie zawodników od początku pojedynku. Po prostu nie wierzyliśmy we własne możliwości. Popełniliśmy aż 15 błędów w zagrywce, co uniemożliwiło nawiązanie równorzędnej walki z Zenitem Kazań. Przed rewanżowym starcie postaramy się poprawić w tym elemencie - zapewnił były szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.

Z kolei Władimir Alekno zwrócił uwagę na absencje jednego z filarów gości. - Zagraliśmy dobrze, ale uczyniliśmy tylko pierwszy z dwóch kroków w drodze do Final Four. Przeciwnicy to zupełnie inna drużyna bez Juantoreny. Rewanżowe spotkanie w Turcji będzie znacznie trudniejsze - przestrzegł utytułowany trener.

Nie jest wykluczone, że Kubańczyk powróci do składu srebrnych medalistów poprzedniej edycji Champions League na pojedynek rewanżowy. Mecz decydujący o awansie do Final Four odbędzie się w przyszłą środę w Ankarze.

Źródło artykułu:
Czy Halkbank Ankara odrobi straty i awansuje do Final Four?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)