W derbach stawką europejskie puchary - zapowiedź meczu AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom

Drużyny z Warszawy i Radomia meczem w stolicy stoczą bój o miejsca 5-8. Przegrany w tej rundzie straci szanse na grę w europejskich pucharach.

Dominika Baran
Dominika Baran
Cerrad Czarni Radom musieli uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów w walce o półfinały, choć w pierwszym spotkaniu, przegranym po tie-breaku, dali swoim kibicom nadzieję na całkiem wyrównany pojedynek. Ostatecznie nie sprostali jednak wicemistrzom Polski i w dwumeczu ulegli 0:2. Teraz na radomian czekają Inżynierowie, którzy w dobrych nastrojach mogą przygotowywać się do derbów Mazowsza. W ostatnich meczach przeciwko Indykpolowi AZS Olsztyn pokazali się z bardzo dobrej strony, wywożąc z Olsztyna dwa sety i pokonując zespół Andrei Gardiniego 3:0 na własnym boisku.
Inżynierowie nie tylko szybko rozprawili się z rywalami, co całkowicie ich zdominowali. Rzut oka na statystyki rozwiewa wszystkie wątpliwości: w przyjęciu 58 procent do 49 procent, w ataku 56 procent do 35 procent, w bloku 13 do 3. W dodatku olsztynianie byli niezwykle hojni dla swych przeciwników na zagrywce, serwując 14 razy w aut. - Sfrustrowała nas ta porażka w Olsztynie. Już w drodze do Warszawy chcieliśmy grać rewanż. Od razu, bez odpoczynku. To było dzisiaj widać. Od początku do końca rzuciliśmy się im do gardeł i nie pozwoliliśmy drużynie z Olsztyna nawet na chwilę dobrej gry. Czujemy się silni fizycznie i taktyka też funkcjonuje na odpowiednim poziomie - skomentował zadowolony Jakub Bednaruk. Pytanie, czy taki mecz nie uśpi zbytnio czujności jego młodych podopiecznych. To teraz tak naprawdę rozpoczyna się właściwa walka o miejsca 5-8, bo olsztynianie wciąż mogą uratować swoją sytuację. Ich zadanie jest jednak teoretycznie trudniejsze, bo zmierzą się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Choć w Radomiu pewnie nie czyniono sobie wielkich nadziei przed dwumeczem z Resovią, pierwsze spotkanie rozbudziło znacznie apetyty graczy z Mazowsza. Jednak na Podpromiu zawodnicy Roberta Prygla w ogóle nie postawili się rywalom i w złych nastrojach opuszczali Podkarpacie. - W tym meczu wyglądało to naprawdę źle. Cała gra nam się posypała. Nasze przyjęcie i atak były bardzo słabe. Powinniśmy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i skupić się na kolejnym. Pogrążyły nas błędy własne. Można powiedzieć, że każdy dołożył coś od siebie. Naszym zadaniem będzie teraz wrócić do swojej, równej gry - skomentował zawiedziony Bartłomiej Bołądź. Radomianie muszą poprawić każdy element: 37 procent pozytywnego przyjęcia i zaledwie 32% skuteczności w ataku to zdecydowanie za mało, by zagrozić jakiemukolwiek przeciwnikowi.

Przegrany pojedynku Politechnika-Czarni Radom zmierzy się w kolejnej rundzie ze zwycięzcą z pary Transfer Bydgoszcz - MKS Banimex Będzin w pojedynku o miejsca 5-8. Przegranemu zaś pozostanie walka o pozycje 9-12.

AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom, 8 marca 2015 r., godz. 17:00, Arena Urysnów

Drugi mecz zostanie rozegrany w Radomiu 14 marca. W przypadku równego bilansu setów o awansie zadecyduje złoty set.

Jakub Bednaruk: Od początku rzuciliśmy się im do gardeł

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×