Jakub Bednaruk: Od początku rzuciliśmy się im do gardeł

W meczu o miejsca 5-12 AZS Politechnika Warszawska wygrała z Indykpolem AZS Olsztyn 3:0. - Od początku do końca rzuciliśmy się im do gardeł - mówił trener Inżynierów Jakub Bednaruk.

Trener AZS Politechniki Warszawskiej nie krył zadowolenia po łatwym zwycięstwie z Indykpolem AZS Olsztyn. Szkoleniowiec przyznał, że przegrana 2:3 w stolicy Warmii i Mazur zmotywowała jego podopiecznych. - Sfrustrowała nas ta porażka w Olsztynie. Już w drodze do Warszawy chcieliśmy grać rewanż. Od razu, bez odpoczynku. To było dzisiaj widać. Od początku do końca rzuciliśmy się im do gardeł i nie pozwoliliśmy drużynie z Olsztyna nawet na chwilę dobrej gry. Czujemy się silni fizycznie i taktyka też funkcjonuje na odpowiednim poziomie – chwalił swoich zawodników Jakub Bednaruk.
[ad=rectangle]
Kolejny przeciwnikiem Inżynierów w walce o miejsca 5-8 będzie drużyna Czarnych Radom. Szkoleniowiec Politechniki mówił, że zespół nie pokazał swoich wszystkich atutów. - Przy takim wyniku nie angażowaliśmy Bartka Lemańskiego w ataku, żeby w meczu Radom go nie podpatrywał – dodał Bednaruk.

Czy Bartłomiej Lemański okaże się kluczową postacią w meczach z Czarnymi Radom?
Czy Bartłomiej Lemański okaże się kluczową postacią w meczach z Czarnymi Radom?

Kapitan Indykpolu AZS Olsztyn Maciej Dobrowolski stwierdził, że on i jego koledzy nie mieli pomysłu na grę w starciu z gospodarzami. - W żadnym momencie nie mieliśmy punktu zaczepienie aby rywalizować z dobrze dysponowanym przeciwnikiem. Myślę, że nawet gdybyśmy zagrali lepiej to ciężko byłoby odnieść zwycięstwo. Zostaliśmy rozbici w tych trzech setach. Nie podlega dyskusji, że gospodarze zasłużyli na zwycięstwo. Teraz będziemy próbowali podjąć walkę, aby dostać się do ósemki. Przed nami ciężkie zadanie. ZAKSA to tak silny rywal. Musimy wspiąć się na wyżyny umiejętności i dodatkowo liczyć na ich słabszy dzień i odrobinę szczęścia.

Zdenerwowany na swój zespół był trener Indyków Andrea Gardini. - Jestem zły tylko na jedną rzecz. Wiem, że straciliśmy bardzo ważnych zawodników w ostatnich dniach. To nie jest łatwe dla zespołu. Od razu podłamuje chłopaków. Nie rozumiem jednak tego, że od początku podeszliśmy bez wiary w zwycięstwo. Za to mam pretensje to zespołu - powiedział szkoleniowiec Indyków.

Źródło artykułu: