Liderki pogrążają outsidera (relacja)

Choć spotkanie Aluprofu z Gedanią miało odbyć się w Żukowie, to na wniosek bielskiego trenera nadbałtycki zespół zgodził się na zmianę gospodarza meczu. BKS w starciu z outsiderem rozgrywek bez większych problemów zgromadził na swoim koncie trzy zwycięskie sety, które dla bielskiej publiczności były pożegnalnym, przedświątecznym prezentem.

Ariel Brończyk
Ariel Brończyk

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Gedania Żukowo 3:0 (25:16, 25:17, 25:22)

BKS Aluprof Bielsko-Biała: Gajgał, Dziękiewicz, Bamber, Skorupa, Horka, Barańska, Sawicka (libero) oraz Kaczmar, Waligóra, Okuniewska, Studzienna, Ciaszkiewicz

Gedania Żukowo: Tokarska, Wellna, Skowrońska, Szymańska, Nuszel, Pasznik, Durajczyk (libero) oraz Kaliszuk, Szpak.

Sędziowie: Paweł Zajc (sędzia pierwszy), Jan Ciechanowski (sędzia drugi).

Widzów: 1500.

MVP: Helena Horka (BKS Aluprof).

Gedania Żukowo przystępując do meczu z BKS-em składała się tylko ze skromnej, dziewięcioosobowej kadry siatkarek. Braki w drużynie z Żukowa nie były jednak odczuwalne w pierwszym momencie na parkiecie, bowiem zespół gości z Pomorza radził sobie od pierwszych minut nadzwyczaj dobrze. - Skład Gedanii był dla nas dużym zaskoczeniem, dlatego należą się dziewczynom słowa uznania, że wyszły skoncentrowane na pierwszego seta - powiedział po spotkaniu trener miejscowych, Igor Prielożny. To właśnie Gedania, a dokładnie Elżbieta Skowrońska zdobyła pierwszy punkt dla przyjezdnych. Później zostały dołożone dwa kolejne oczka przy jednym skutecznym ataku gospodyń w wykonaniu Heleny Horki. Strata bielszczanek szybko została zniwelowana i gospodynie schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7. Po krótkiej rozmowie z trenerem obraz gry nie uległ zmianie, Gedania walczyła z Aluprofem jak równy z równym i szkoleniowiec BKS-u zdecydował się wtenczas na zmianę rozgrywającej i atakującej. Roszady trenera gospodyń przyniosły pożądany skutek. Wprowadzona na parkiet Berenika Okuniewska zakończyła świetną akcję miejscowych, po której wynik na tablicy świetlnej wyraźnie wskazywał trzypunktową przewagę Aluprofu 15:12. Do końca seta gospodynie grały jak z nut. Świetnymi zagrywkami jak zawsze popisywała się Anna Barańska. Pierwszą partię udanym atakiem zakończyła Eleonora Dziękiewicz.

Druga odsłona sobotniego widowiska zaczęła się od zdobyczy punktowej dla BKS-u, lecz kolejne trzy oczka z rzędu przypadły Gedanii, która na początku kolejnego seta znów stawiała zacięty opór. Bielszczanki szybko przełamały skuteczność gości z Żukowa i znów na pierwszą przerwę techniczną po ataku Czeszki Horki Aluprof schodzi z trzema punktami prowadzenia 8:5. W rezerwowym składzie gospodynie nie dawały większych szans siatkarkom Gedanii, które co prawda doprowadziły jeszcze przy stanie 14:14 do remisu, lecz po czterech dobrych akcjach BKS-u, poprzedzonych świetnymi serwami Karoliny Ciaszkiewicz, znów musiały gonić rezultat. Doświadczona ekipa trenera Prielożnego nie dała sobie wydrzeć już do końca sporej przewagi, a zwycięstwo w drugim secie asem serwisowym przypieczętowała Katarzyna Skorupa.

Trzecia partia rozpoczęła się tym razem od konsekwentnego powiększania prowadzenia przez miejscowe zawodniczki. Choć już na wstępie seta bielszczanki miały w zapasie dwa punkty, to znów ambitne siatkarki z Żukowa doprowadziły do remisu 5:5. Długo siatkarki Aluprofu nie mogły odskoczyć swoim rywalkom, jednak znów doświadczenie zaprocentowało w drugiej części trzeciej partii. Zawodniczki bialskiej Stali prowadząc 20:15 były już chyba myślami przy rewanżu w Pucharze CEV, co w połączeniu z determinacją outsidera rozgrywek doprowadziło do niebezpiecznego zrywu Gedanii. Rywalki Aluprofu potrafiły zdobyć pięć punktów z rzędu i było 20:20. Siatkarki z Podbeskidzia nie czekały długo na dalszy rozwój sytuacji, wzięły się w garść i dowiozły zwycięstwo do końca.

Choć spotkanie BKS-u z Gedanią teoretycznie miało być dla miejscowych spacerkiem, to drużyna zamykająca ligową stawkę miała chrapkę ugrać w Bielsku-Białej choć jednego seta. Doświadczenie bielszczanek okazało się jednak bardzo cenne i w trudnych momentach dla bielskiej ekipy było złotym środkiem na żukowianki. Teraz podopieczne Igora Prielożnego czeka dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ligowych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×