Po derbach Mazowsza Czarni zadowoleni tylko z wyniku. "Nie graliśmy naszej siatkówki"
Siatkarze Cerrad Czarnych Radom po zwycięstwie 3:1 w Warszawie są w lepszej sytuacji przed rewanżem. Trener Wojskowych daleki był jednak od hurraoptymizmu. - Tak źle dawno nie zagraliśmy - stwierdził.
Agata Kołacz
Derbowe pojedynki rządzą się swoimi prawami. Podobnie było w starciu pomiędzy AZS-em Politechniką Warszawską a Cerrad Czarnymi Radom. Emocji dostarczył zwłaszcza czwarty set, w którym nie zabrakło walki na przewagi. Ostatecznie przyjezdni triumfowali 35:33. Mecz nie należał jednak do najprzyjemniejszych dla oka, obie ekipy oddały aż 51 punktów po własnych błędach. - Naprawdę jedynym pozytywem po tym spotkaniu jest wynik. Poza pierwszym setem, wygranym 25:17, to właściwie nie graliśmy w siatkówkę - skomentował Robert Prygiel.
Również Robert Prygiel przyznał, że nie wiadomo, jakim wynikiem zakończyłoby się spotkanie, gdyby Bartłomiej Lemański mógł grać do końca. - Na pewno duży wpływ miała ta nieszczęśliwa kontuzja, dlatego cała drużyna i klub trzymają kciuki za Bartka, żeby to nie było nic poważnego - podkreślił trener radomian.