Pojedynek na szczycie zakończony tie-breakiem - podsumowanie 22. kolejki I ligi kobiet

Agata Kołacz 11 Marca 2015, 12:19

Siatkarki SMS-u w dwóch pierwszych odsłonach postawiły Silesii trudne warunki, jednak w końcówkach młode zawodniczki musiały uznać wyższość rywalek, które wygrały do 20 i do 22. Trzecia partia była tylko formalnością, miejscowe zdobyły 18 "oczek".

SMS PZPS Szczyrk - Silesia Volley Mysłowice 0:3 (20:25, 22:25, 18:25)

Stołeczna ekipa stoczyła niezwykle zacięty pojedynek z piątą ekipą w tabeli. Już premierowa odsłona pokazała, że Joker w Warszawie wcale nie będzie miał łatwego zadania, bo Sparta lepiej wytrzymała decydujący moment i wygrała 25:23. W drugim secie identycznym wynikiem triumfowały przyjezdne, które poszły za ciosem i na swoją korzyść rozstrzygnęły również kolejną część meczu. Drużyna ze stolicy się nie poddała i doprowadziła do tie-breaka. W tym jednak nie miały kompletnie nic do powiedzenia, rywalki oddały im tylko 4 punkty.

KS Murowana Goślina - Ekstrim Gorlice 1:3 (25:22, 13:25, 16:25, 17:25)

W Sulechowie odbyło się najciekawsze spotkanie 22. kolejki I ligi kobiet. Lider podejmował trzecią ekipę rozgrywek, ŁKS Łódź. Pojedynek dostarczył spodziewanych emocji. W pierwszym secie pewne zwycięstwo odniosły miejscowe, ale dwie kolejne partie padły łupem łodzianek. Zawisza nie pozwolił przeciwniczkom na "zgarnięcie" pełnej puli i o wyniku musiał rozstrzygnąć tie-break. ŁKS postawił wszystko na jedną kartę i mógł się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa.

MLKS Roltex Zawisza Sulechów - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:18, 20:25, 21:25, 25:16, 9:15)

Jednostronne widowisko oglądali z kolei kibice w Toruniu. Budowlani nie mieli żadnych problemów z pokonaniem w trzech partiach Nike Węgrów, a przebieg wydarzeń najlepiej oddaje drugi set, zakończony wynikiem 25:9.

Budowlani Toruń - Nike Węgrów 3:0 (25:22, 25:9, 25:16)

Siatkarki Karpat zadbały o dobre humory swoich sympatyków i pokonały wyżej notowany zespół KS-u Jastrzębie Borynia. Zwycięstwo tym cenniejsze, że krośnianki nie straciły nawet seta. Przyjezdne jedynie w premierowej odsłonie były w stanie nawiązać wyrównaną walkę, później przewaga rywalek nie podlegała dyskusji.