Lider Zenitu Kazań oburzony poziomem sędziowania. " Musimy radykalnie zmienić system"

- Już od dawana mówię, że powinno się zmienić system sędziowania w siatkówce - mówi zawodnik Zenitu, Maksim Michajłow. Jego zespół, mimo przegranego rewanżu 2:3 z Halkbankiem, awansował do finałów LM.

Drużyna Zenitu Kazań promocję do Final Four Ligi Mistrzów wywalczyła podobnie jak Asseco Resovia Rzeszów. W rywalizacji rundy play off "6" z Halkbank Ankara, pierwsze ze spotkań wygrała, z kolei drugie, rewanżowe spotkanie przegrała 2:3. Awans podopiecznym Władimira Alekno dał lepszy bilans punktowy. - Halkbank u siebie, przed swoją publicznością zagrał całkowicie inaczej. A znowu my nie pokazaliśmy siatkówki, jaką powinniśmy pokazać w meczu przeciwko tureckiemu zespołowi - mówi lider Zenitu, Maksim Michajłow.
[ad=rectangle]
- Popełnialiśmy mnóstwo błędów, przez co dawaliśmy przewagę rywalowi w każdym secie. Musieliśmy gonić wynik, a było nam bardzo trudno przy tak dopingującej hali. W przyszłości musimy przeanalizować i wziąć na poważnie te błędy. Szczególnie przed spotkaniami przeciwko drużynom, które będą dopingowane przez równie liczną publikę - analizuje przyczyny porażki zawodnik mistrza Rosji.

Jednak nie tylko kibice zgromadzeni w hali w Ankarze dali się we znaki rosyjskiemu gigantowi i wybili ich z rytmu. Poza świetnie wówczas dysponowanym Bułgarem - Cwetanem Sokołowem, który bezwzględnie punktował przyjezdnych, według siatkarzy oraz sztabu szkoleniowego Zenitu, nerwową atmosferę do gry wprowadzili sędziowie. - Już od dawna mówię, że powinno się zmienić system sędziowania w siatkówce, aby było tak jak w piłce nożnej lub hokeju. Jeżeli sędzia popełnia wiele błędów, czasem kluczowych w meczu, to powinien być ukarany. Powinien bać się konsekwencji. Teraz mówię już nie o konkretnym meczu, ale o wielu innych. Musimy radykalnie zmienić system - kończy swoja wypowiedź po spotkaniu w stolicy Turcji, 26-letni atakujący.

Komentarze (0)