Chemik Police wrócił na ścieżkę zwycięstw - relacja z meczu SK bank Legionovia Legionowo - Chemik Police

W niecałe półtorej godziny rozprawiły się siatkarki Chemika Police z Legionovią. Tym samym udanie rozpoczęły rywalizację w fazie play-off Orlen Ligi. Kolejny mecz 23 marca.

Po przegranej w finale Pucharu Polski z Atomem Treflem Sopot, policzanki musiały szybko się pozbierać, żeby powrócić do walki o najwyższe cele w Orlen Lidze. W pierwszej rundzie play-off zadanie, z jakim musiały się zmierzyć, do najtrudniejszych nie należało, bo Legionovia Legionowo rzutem na taśmę wjechała do "ósemki", przez cały sezon borykając się z wahaniami formy.
[ad=rectangle]

Zawodniczki Giuseppe Cuccariniego nie zdominowały rywalek zaraz po wejściu na boisku, ale skrupulatnie i spokojnie budowały swoją przewagę (7:8, 8:11, 13:19). Maja Ognjenović z rozmysłem dzieliła piłki na siatce, przez co jej koleżanki rzadko mierzyły się ze ścianą bloku. Mimo tego, wiele ich ataków wyciągały legionowianki w defensywie, choć już z kontratakiem nie było tak kolorowo. Gospodynie mocno się starały, by utrudnić życie przeciwniczkom: Aleksandra Wójcik sprawiła im nieco kłopotu zagrywką, kąśliwy serwis dołożyła zmienniczka Natalia Gajewska, a Malwina Smarzek próbowała rozbić policki blok. Ani razu jednak nie udało się zagrozić gościom.

Policzanki prowadzą w rywalizacji z Legionovią 1-0
Policzanki prowadzą w rywalizacji z Legionovią 1-0

Kolejną partię przyjezdne otwarły z impetem i ani przez chwilę nie myślały zwolnić. Przycisnęły rywalki zagrywką, przez co legionowianki nie mogły rozwinąć skrzydeł w ataku. Do drugiej przerwy technicznej próbowały odrabiać straty, ale kolejny zastój rozwiał ich nadzieje. Trener Ettore Guidetti sięgnął więc po podwójną zmianę, wprowadzając na boisko Gajewską i Monikę Bociek. Nieco wcześniej swoją szansę dostały zaś Katarzyna Połeć i Iga Chojnacka. Żadna z tych roszad nie przyniosła jednak widocznej poprawy, a gospodynie wciąż miały ogromne problemy z przyjęciem i skończeniem ataku. Spokojny Cuccarini postanowił jedynie dać odpocząć Małgorzacie Glince-Mogentale i do drugiej linii posłał Aleksandrę Jagieło. Nie musiał jednak martwić się o wynik, bo jego siatkarki - po niewielkich kłopotach w końcówce - zwyciężyły do 20.

Trzeciego seta dobrze rozpoczęły legionowianki: grały pewniej, ryzykowały na zagrywce, a dostarczone piłki udawało im się zamieniać w punkty. Dodatkowo dopisywało im szczęście w akcjach na siatce. Wszystko układało się po ich myśli, a ich przewaga wynosiła już nawet pięć punktów (12:7). W tym też momencie wróciła niemoc i policzanki znów mogły myśleć o zakończeniu meczu w trzech partiach. Ułatwiły im to rywalki, z których wyraźnie uszło powietrze. Na boisko wróciła Ola Wójcik, bo Chojnackiej - z wyjątkiem zagrywki - niewiele wychodziło. Podwójna zmiana dokonana przez Cuccariniego mogła sugerować, że szkoleniowiec jest już spokojny o zwycięstwo. Nic bardziej mylnego, bo Włoch rychło powrócił do wyjściowego ustawienia. To jego największe gwiazdy w końcówce dopełniły dzieła i zwyciężyły do 19.

SK bank Legionovia Legionowo - Chemik Police 0:3 (15:25, 20:25, 19:25)

SK bank Legionovia Legionowo: Smarzek, Paszek, Szymańska, Wójcik, Thibeault, Bechis, Wysocka (libero) oraz Gajewska, Bociek, Połeć, Chojnacka

Chemik Police: Werblińska, Bednarek-Kasza, Glinka-Mogentale, Bjelica, Veljković, Ognjenović, Zenik (libero) oraz Jagieło, Rabka, Kowalińska

MVP: Mariola Zenik (Chemik Police)

Stan rywalizacji: 0-1
Kolejne spotkanie: 23 marca (ewentualnie 24 marca)

Źródło artykułu: