Andrea Gardini: Niektórzy zawodnicy nie mają już dużej motywacji do gry

Indykpol AZS Olsztyn wygrywając rywalizację z Effectorem Kielce otworzył sobie szansę na zajęcie dziewiątego miejsca w PlusLidze.

Kończący się właśnie sezon 2014/2015 jest dla ekipy z Olsztyna niezbyt udany. W związku ze słabymi wynikami władze klubu już w trakcie rozgrywek zdecydowały się zmienić trenera, a maksymalnie najlepszym rezultatem będzie zajęcie dziewiątego miejsca.
[ad=rectangle]
Wygranie obu spotkań z Effectorem Kielce otworzyło podopiecznym Andrei Gardiniego szansę na zajęcie lepszego miejsca, niż po zmaganiach w rundzie zasadniczej, choć droga do tego jest daleka. Przeciwnikiem Indykpolu AZS będzie Cerrad Czarni Radom. - W tym momencie utrzymujemy pozycję z rundy zasadniczej, czyli, przynajmniej dziesiąte miejsce i oczywiście spróbujemy powalczyć o miejsce dziewiąte - zapewnia kapitan AZS-u Maciej Dobrowolski.

Wydaje się, iż faworytem zbliżającej się rywalizacji są siatkarze z Radomia, którzy przez cały sezon prezentowali w miarę stabilną dyspozycję. Co innego można powiedzieć o Akademikach, którzy w meczach z Effectorem nie ustrzegli się chimerycznej gry i niewymuszonych błędów. - Ten dwumecz na pewno nie przyniósł nam świetnej siatkówki. Próbowaliśmy walczyć, ale w końcówce tego sezonu nie jest to łatwe, bo niektórzy zawodnicy nie mają już dużej motywacji do gry. Popełnialiśmy błędy, ale czasami graliśmy dobrą siatkówkę, realizowaliśmy założenia. Oczywiście jestem zadowolony, że wyszliśmy z tej rywalizacji zwycięsko - mówił po spotkaniu trener Andrea Gardini.

Zadowolony był także rozgrywający siatkarzy z Warmii, Maciej Dobrowolski. - Ciesze się z tej wygranej, bo ostatnio graliśmy na zmianę - raz wygrywaliśmy, raz przegrywaliśmy. Udało nam się to przełamać w Kielcach, a teraz potwierdziliśmy to u siebie. Mecz był wyrównany, ale i szarpany. Były momenty, gdzie zespół z Kielc bronił się zagrywką, zwłaszcza w trzecim secie, gdzie zdobył bezpośrednio pięć punktów i dzięki temu zbudował przewagę, którą dowiózł do końca. Mieliśmy momenty dobrej gry, ale i słabszej, tak jak przeciwnik - zakończył.

Komentarze (0)