Wojciech Włodarczyk: Duży ukłon dla kibiców Asseco Resovii Rzeszów

PGE Skra Bełchatów zajęła czwarte miejsce w finałowym turnieju Ligi Mistrzów w Berlinie, przegrywając z Asseco Resovią Rzeszów i Berlin Recycling Volleys.

PGE Skra Bełchatów była blisko brązowego medalu Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski nie wykorzystali jednak szans na zakończenie spotkania i ostatecznie zajęli w całym turnieju czwarte miejsce. - Źle zaczęliśmy mecz, później znów było lepiej, a potem ponownie gorzej. Tak ostatnio gramy, że łapiemy fale, idzie nam dobrze, a następnie tracimy punkty masowo. Nie gramy swojej siatkówki i było to widać w obu meczach w Berlinie - podsumował Wojciech Włodarczyk.
[ad=rectangle]

PGE Skra wpadła w dołek, w marcu przegrała dwa mecze w PlusLidze, a w 1/3 finału Ligi Mistrzów również nie zachwycała formą. - Szukamy odpowiedzi, gdybyśmy znaleźli, to z pewnością zagralibyśmy dwa bezbłędne mecze. Musimy zapomnieć jak najszybciej o tym turnieju, wyciągnąć wnioski, bo jest dalej o co walczyć, chcemy zagrać w finale - zapewnił przyjmujący.

- Już po takich sytuacjach się podnosiliśmy, więc mam nadzieję, że w końcu przyjdzie ten moment, kiedy odświeżymy głowy i zagramy dobrze. Tak naprawdę straciliśmy już Ligę Mistrzów, a nie chcielibyśmy stracić także PlusLigi. Miejmy nadzieję, że to nasz ostatni przegrany turniej - powiedział Włodarczyk. PGE Skra, podobnie jak inne drużyny, w szeregach których grają reprezentanci swoich krajów, może narzekać na zmęczenie. Wielu zawodników po prostu nie miało czasu na dłuższy odpoczynek. - Każdy widział jak to mniej więcej wygląda. Ja na przykład czuję się nie najgorzej, mam problemy z nogami. Każdy już na tym etapie sezonu ma jakieś kłopoty. Było to widać, u jednych więcej, a u jednych mniej - dodał zawodnik.

Do Berlina przyjechali kibice PGE Skry i Resovii, tych drugich było dwa razy więcej niż sympatyków mistrzów Polski. Najliczniejszą grupę stanowili fani gospodarzy turnieju, ale gościło także około 150 fanów Zenitu Kazań.

Kibice Resovii podczas meczu o brązowy medal pomagali swoim ligowym rywalom. W tie-breaku głośno skandowali nazwę polskiej ekipy, zagłuszając swoim dopingiem nawet miejscowych fanów siatkówki. Po przegranym spotkaniu nagrodzili wszystkich zawodników PGE Skry brawami, a w szczególności Mariusza Wlazłego. - Bardzo fajnie, że kibice Resovii nam pomagali, duży ukłon dla nich, bardzo im za to dziękujemy. Nawet nasi zawodnicy dostali od nich brawa. Świetnie się zachowali, mam nadzieję, że nasi kibice zostaną i odwdzięczą się im tym dopingiem w finale (rozmowa przeprowadzona przed finałem - przyp. red.) - zakończył Włodarczyk.

Komentarze (2)
avatar
Kurak2om
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Wielkie brawa za postawę naszych kibiców !!
Niech to będzie "korek w zęby" dla tych co nas oskarżają !'
Bo wychodzi na to że fakty boleśnie weryfikują rzucane oszczerstwa ;)