Sanja Malagurski nie występowała w spotkaniach Orlen Ligi, jednak wydawało się, że zdąży wyleczyć uraz przed turniejem finałowym. Początkowo prognozy były optymistyczne. - Sanja przeszła badania kontrolne i wydaje nam się, że to nic poważnego - mówiła Joanna Żurowska, prezes Chemika Police.
[ad=rectangle]
Sytuacja zmieniła się po kolejnej wizycie u lekarza. Przyjmująca mistrzyń Polski ma kłopoty z łękotką i nie zdąży wyleczyć ich do Final Four, które odbędzie się w najbliższy weekend. - Sanja zmaga się z urazem kolana od kilku lat i czasami ból lubi o sobie przypomnieć. Liczyliśmy, że to nic poważnego, jednak kontuzja łękotki wykluczy ją z gry w turnieju finałowym. Nie zdąży nawet z rekonwalescencją, a co dopiero ze zbudowaniem odpowiedniej formy - dodaje.
W takiej sytuacji Chemik zostaje z jedną zmienniczką na przyjęciu. Jest nią Aleksandra Jagieło.