Robin de Kruijf: Chciałyśmy szybko odkuć się po półfinale

Siatkarki VakifBanku Stambuł pokonały Chemika Police w finale pocieszenia Ligi Mistrzyń i opuściły Szczecin z brązowymi medalami na szyjach.

Drużyna ze stolicy Turcji wyładowała na policzankach sportową złość po derbowej porażce w półfinale z Eczacibasi Vitrą Stambuł. Po kilkunastu godzinach poradziła sobie dość gładko z Chemikiem Police. Zacięta walka trwała fragmentami w pierwszym oraz w drugim secie. Gospodynie wychodziły nawet na kilkupunktowe prowadzenie, ale z czasem traciły przewagę. Trzecia partia była przypieczętowaniem sukcesu VakifBanku Stambuł.
[ad=rectangle]
- Po sobotnim meczu chciałyśmy szybko wyjść na następny. Nadal czułyśmy się silne, by odkuć się po przegranym półfinale. Nie było łatwo z Chemikiem Police, więc tym bardziej jestem dumna z zespołu i szczęśliwa. Do Szczecina przyjechały rzeczywiście najlepsze drużyny z Europy, dlatego dobrze wyjechać z medalami. Dla mnie cały turniej był miłym doświadczeniem. Była presja, ale zarazem duża ekscytacja - powiedziała Robin De Kruijf.

VakifBank będzie miał szansę zrewanżować się lokalnemu przeciwnikowi na krajowym podwórku - Oczekiwania wobec naszego zespołu są duże. W lidze tureckiej zmierzymy się jeszcze z Eczacibasi. Czas się podnieść i odegrać - powiedziała Holenderka, która wraz z partnerkami mogła liczyć na wsparcie ponad stu kibiców w Szczecinie.

Jeszcze większa publiczność dopingowała Chemika Police. Występ zespołu Giuseppe Cuccariniego okazał się jednak pewnym zawodem. Kibice nie spodziewali się, że dominatorki polskich parkietów nie ugrają nawet seta. - Nie potrafię postawić diagnozy, co nie poszło gospodyniom zespołowo czy indywidualnie. Potrafiły mocno rozpocząć sety, ale nie szły za ciosem. Chemik ma świetne zawodniczki i niejednokrotnie to pokazał.

O ile drużyna z Polic nie zasłużyła na medal, to tradycyjnie już wiele komplementów zebrali organizatorzy oraz kibice w Polsce. - Nie mam na co narzekać pod względem organizacyjnym. Zawsze przyjemnie jest przyjechać tu i zagrać przed publicznością, która rozumie siatkówkę. Kibice bawią się na trybunach, wypełniają je po brzegi, a na każdej ulicy pozdrawiają. To świetne - zakończyła De Kruijf.

Źródło artykułu: