Waldemar Kawka (trener MKS): Trudne zadanie przede mną - bo nie ma czego podsumowywać! Oczywiście gratuluję Gedanii. Młode dziewczyny, w większości juniorki, zagrały bardzo dobry mecz. Wyglądało to tak jakbyśmy to my grali juniorkami, a rywalki miały doświadczony zespół. Powiem szczerze, że to była kompromitująca porażka z naszej strony! Niewiele mądrego mogę powiedzieć. Gedania dobrze zagrywała i seriami zdobywała punkty. My nie kończyliśmy piłek nawet na pojedynczym bloku. Przeciwniczki świetnie broniły i podbijały piłki - jestem pod dużym wrażeniem.
W meczu grała tylko Gedania. Mój zespół już chyba przed spotkaniem dopisał sobie w ciemno trzy punkty. Tymczasem nic nie zagraliśmy. Najbardziej żal mi naszych kibiców, którzy przejechali za nami całą Polskę - a my zaprezentowaliśmy się żenująco! W niczym to nie umniejsza sukcesu rywalek, które zagrały z pewnością najlepszy mecz w tym sezonie. Jestem pod wrażeniem postawy gospodyń.
Grzegorz Wróbel (trener Gedanii): Dobrych meczów w naszym wykonaniu było już kilka.Trzy poprzednie mecze tutaj w Żukowie też były dobre - tylko wówczas brakowało nam spokoju i kropki nad "i". Potrzebowaliśmy tej pierwszej rundy, aby młoda drużyna nabrała doświadczenia i przestała się bać wygrywać. W meczu nie było już strachu przed wygrywaniem. W drugiej rundzie zaczynamy grać i zwyciężać! Dziewczyny uwierzyły w swoje siły. Przed spotkaniem zapytałem Tamarę Kaliszuk, czy jest w stanie pociągnąć grę, a ona wchodzi na parkiet i zdobywa 15 punktów. Była też kapitalna dyspozycja Kasi Wellny, która w zastępstwie Eli Skowrońskiej stanęła na wysokości zadania i pociągnęła grę - jak na kapitan przystało. Było widać, że ta drużyna chciała wygrać. Trzeba jednak podkreślić, że każda dziewczyna chciała ten mecz wygrać.
Magdalena Śliwa (kapitan MKS): Niewiele mogę powiedzieć, bo nie znam odpowiedzi na pytanie, dlaczego nasza gra wyglądała tak słabo. Gedanistki przewyższały nas pod względem energii i werwy, której nam zabrakło na boisku. Nasze rywalki były lepsze zwłaszcza w dwóch elementach: zagrywce i przyjęciu. Wiedziałyśmy, że nie będzie łatwo, bo Gedania już w kilku meczach pokazała, że zaczyna się rozkręcać. Nie spodziewałyśmy się, że ten mecz tak się potoczy. Wstydzę się naszej dzisiejszej gry. Gratuluję zespołowi z Żukowa zwycięstwa.
Katarzyna Wellna (kapitan Gedanii): Po przegranej w Kaliszu mówiłam, że nie mamy liderki i nie sądzę , żeby się takowa wykreowała. Naszą siłą musi być zespół. Każda musi dać na parkiecie z siebie wszystko, żebyśmy mogły wygrać. Raz jedna zdobędzie więcej punktów, innym razem druga, ale wszystkie muszą włożyć maksimum swoich umiejętności. Wówczas będziemy drużyną i tylko dzięki tej zespołowości będzie nas stać na następne zwycięstwa.