Nie da się wygrać grając dobrze tylko małymi fragmentami - komentarze po meczu Farmutil Piła - AZS Białystok

Dobrze znany w Pile Dariusz Luks wespół z Jerzym Matlakiem i zawodniczkami, na konferencji prasowej stworzyli iście familijno- świąteczną atmosferę, w której nie zabrakło zarówno żartów jak i świątecznych życzeń.

Joanna Szeszko (AZS Białystok): Co tu komentować, wszyscy byli i widzieli jak grałyśmy. Troszeczkę szkoda, bo nastawialiśmy się na ten mecz bardzo mocno. Chciałyśmy pokazać, że ten mecz który wygrałyśmy z Farmutilem u siebie, to nie był przypadek. Ale niestety nie da się wygrać meczu grając dobrze tylko małymi fragmentami. Z takim przeciwnikiem trzeba grać będąc od początku do końca bardzo skoncentrowanym. Niestety nam się to nie udało i trzy punkty pozostaną w Pile.

Dariusz Luks (trener AZS-u Białystok): Myślę, że jakby sety trwały do piętnastu punktów, to mielibyśmy jakieś szanse. Do takiego stanu w poszczególnych setach graliśmy. Niestety w ostatnim czasie nasza gra "faluje”. Falowanie jednak dobre jest nad morzem w lecie, ale nie w siatkówce. Piła nas pokonała zagrywką. Pozostaje mi tylko pogratulować. Nie chciałem Jurkowi psuć świąt, stąd taki wynik, chciałem, żeby wszystko było okay.

Agnieszka Kosmatka (Farmutil Piła): Cieszę się, że z dziewczynami zrobiłyśmy sobie mały prezent pod choinkę, bo zainkasowaliśmy trzy punkty, które w świetle ostatnich wyników w lidze, mogą okazać się bardzo ważne. Czas najwyższy abyśmy zaczęły piąć się w górę tabeli. Wydaje mi się, że zespół z meczu na mecz gra coraz równiej i wszystkie elementy gry zaczynają funkcjonować, co dobrze rokuje na przyszłość.

Jerzy Matlak (trener Farmutilu Piła): Darek zażartował sobie, to ja także pozwolę sobie na to i powiem, że pierwszy raz udało mi się z nim wygrać w mojej długoletniej karierze, z czego bardzo się cieszę.

Komentarze (0)