Po tym jak Budowlani Łódź udanie rozpoczęli rywalizację o miejsca 5-12, pokonując bez problemów Pałac Bydgoszcz, w kolejnej rundzie play-offów Orlen Ligi trafili na bardziej wymagające rywalki, a mianowicie Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. Jednak nie oznacza to, że łodzianki były bez szans w tej rywalizacji.
[ad=rectangle]
Walkę z Zagłębiankami rozpoczęły bardzo dobrze, a pomógł im w tym atut własnego parkietu. Prowadziły po dwóch setach, a potem miały w górze trzy piłki meczowe, lecz nie wykorzystały żadnej z nich. W efekcie spotkanie wygrał MKS w stosunku 3:2, choć przegrywał już 0:2. Po tej porażce Budowlani przyjechali do Dąbrowy Górniczej na rewanżowy pojedynek mocno zmotywowani.
- Nie da się ukryć, że byłyśmy nastawione na dość twardą walkę i przyjechałyśmy do Dąbrowy Górniczej po zwycięstwo. Patrząc po statystykach - w bloku byłyśmy lepsze (10 do 3 na korzyść Budowlanych - przyp. red.), w przyjęciu również (52 proc. pozytywnego i 24 proc. perfekcyjnego w porównaniu do 43 proc. pozytywnego i 22 proc. dokładnego - przyp. red.), w ataku porównywalnie (40 proc. do 43 proc. na korzyść dąbrowianek), natomiast na pewno zadecydowała duża liczba błędów własnych - tutaj doszukiwałabym się przyczyn porażki - przyznała kapitan zespołu Magdalena Śliwa.
Mimo że łodzianki walczyły z rywalkami jak równy z równym w dwóch ostatnich setach, to ich mankamentem była zbyt czytelna gra w końcówkach tych partii, a także za duża liczba niedokładności w decydujących fragmentach gry. - Jest mi bardzo przykro, bo wcale nie czułyśmy się zespołem słabszym od MKS-u, a nie potrafiłyśmy tego pokazać - dodała rozgrywająca.
Śmiało można stwierdzić, że przez te mankamenty łodzianki zaprzepaściły swoją szansę na walkę o piątą pozycję. Przed drużyną ostatnia rozgrywka bieżącego sezonu Orlen Ligi, a mianowicie rywalizacja o siódme miejsce. - W naszej grze pojawiły się przestoje, chociażby w pierwszym secie, gdy prowadziliśmy 16:14 i ulegliśmy do 19, czyli przegraliśmy ten fragment partii 3:11. Bardzo źle to wygląda. W następnych dwóch odsłonach nie wytrzymaliśmy końcówek, prowadziliśmy w miarę równorzędną grę, podobnie jak miało to miejsce w Łodzi, a pękamy w decydujących momentach. Musimy wyciągnąć z tego wnioski, bo przed nami jeszcze dwa mecze i nie chcemy aby się po prostu odbyły, chcemy zagrać jak najlepiej. Wchodząc na boisko musimy wiedzieć dlaczego niektóre rzeczy się dzieją, wyciągać z nich wnioski - powiedział trener Budowlanych, Błażej Krzyształowicz.
Rywalizacja o siódme miejsce w Orlen Lidze będzie toczyć się systemem dwumeczu, a rywalkami łodzianek będzie BKS Aluprof Bielsko-Biała. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w Łodzi w środę 6 maja, natomiast rewanż odbędzie się w Bielsku-Białej w dniu 9 maja.