Aleksiej Spiridonow: Jestem szczęśliwy w Zenicie, a moja żona zasługuje na pomnik

Przyjmujący reprezentacji Rosji, Aleksiej Spiridonow, ocenił krótko ostatnie lata swojej kariery i zdradził, że jest zadowolony z pobytu w Kazaniu.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
Przed rokiem "Spirik" dość niespodzianie podpisał kontrakt z Zenitem Kazań, a jego szkoleniowcem jest Władimir Alekno, który nie zabrał go na igrzyska w Londynie w 2012 roku. Z Zenitem urodzony w 1988 roku siatkarz wywalczył w ostatnim sezonie mistrzostwo i Puchar Rosji oraz złoty medal w Lidze Mistrzów. W przeszłości Spiridonow występował w Iskrze Odincowo, Uralu Ufa i Fakiele Nowy Urengoj.
- W Zenicie jestem szczęśliwy. Na Fakieł Nowy Urengoj też nie mogę powiedzieć złego słowa. W Uralu Ufa było bardzo dobrze, świetna atmosfera i silny zespół. Jeśli chodzi o Iskrę Odincowo... w Iskrze po prostu mnie nie docenili, byłem młodym zawodnikiem, ale wciąż mam za co jej dziękować, ponieważ tam dorastałem siatkarsko i życiowo - stwierdził mistrz Europy z 2013 roku wraz z rosyjską kadrą.

W ostatnich rozgrywkach Aleksiej Spiridonow najczęściej był rezerwowym w ekipie z Kazania, zaś przed startem sezonu klubowego zaliczył nieudany występ na mistrzostwach świata w Polsce. - Moja żona zasługuje na pomnik za to, że musi znosić mój nastrój po porażkach i niepowodzeniach. Oczywiście staram się chronić moją rodzinę od takich emocji i w domu jestem zazwyczaj spokojną osobą, ale miałem trudne momenty, więc mogę sobie wyobrazić, jak niełatwo w tych chwilach miała moja małżonka - zakomunikował ten znany z trudnego charakteru gracz.

- Aleksiej Spiridonow jest duszą Zenitu. On wie, co od niego wymagam i to wykonuje. Może powinien nauczyć się milczeć w niektórych sytuacjach, nawet jeśli ma rację. On jest dobrym człowiekiem - powiedział szkoleniowiec Alekno.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×