Irańska Federacja ugięła się pod presją radykałów, grożących rozlewem krwi!

Aktywiści irańscy nie ukrywają niezadowolenia z decyzji siatkarskich władz, które wbrew wcześniejszym ustaleniom, nie pozwoliły kobietom na uczestniczenie w meczu Ligi Światowej pomiędzy reprezentacjami Iranu i USA. Wpływ na to miał zdecydowany sprzeciw islamskich radykałów, którzy protestowali na ulicach przeciwko łamaniu tradycji, zakazującej kobietom udziału w widowiskach sportowych.
[ad=rectangle]
W ostatnich miesiącach, rząd prezydenta Hassana Rouhaniego wykazywał skłonność do ustępstw w tej sprawie, przychylając się do wniosków Światowej Federacji Siatkówki i opinii międzynarodowej. Wiceprezydent Iranu Shahindokht Molaverdi w ostatnich dniach zapowiedział nawet, że starcie Persów z Amerykanami będzie mogła obejrzeć ograniczona liczba kobiet, głównie z rodzin zawodników. Takie zapewnienia otrzymała również FIVB.

W piątkowy wieczór okazało się jednak, że organizatorzy nie zezwolili kobietom na udział w spotkaniu, odmawiając wstępu na mecz także części dziennikarek. Kontrowersyjna decyzja wywołała liczne protesty w mediach społecznościowych. Pojawiły się również doniesienia o wzmocnionych środkach bezpieczeństwa wokół areny, która w niedzielę gościć ma ekipy Iranu i USA po raz drugi.

Swoje stanowisko w sprawie otwarcia widowisk sportowych dla kobiet wydała również islamska grupa Ansar-e Hezbollah (Zwolennicy Partii Boga). Uważana za półoficjalną grupę paramilitarną, czuwającą nad przestrzeganiem zasad Islamu zagroziła, że jeżeli kobiety wejdą na mecz, poleje się krew. "Sprzeciwiamy się przeciwko legalizacji obecności prostytutek (...) na stadionach. W piątek może dojść do rozlewu krwi" - napisali między innymi w oświadczeniu.

Obecność kobiet podczas widowisk sportowych jest punktem zapalnym pomiędzy radykalnymi islamistami, a bardziej postępową częścią społeczeństwa. Światowe media o całej sprawie usłyszały przed rokiem, kiedy za próbę wejścia na mecz Ligi Światowej Iran - Włochy, aresztowana została między innymi Ghoncech Ghavami. Brytyjka irańskiego pochodzenia spędziła nawet 5 miesięcy w więzieniu.