IE 2015: Rywale bez argumentów - Polacy w statystykach po meczu z Finlandią

Pożegnanie kadry Andrzeja Kowala z faza grupową siatkarskiego turnieju Igrzysk Europejskich prawdopodobnie nie mogło wyglądać bardziej efektownie. Spotkanie z Finami to pokaz siły Biało-Czerwonych.

Jednym z niewielu fragmentów poniedziałkowego meczu Polaków z reprezentacją Finlandii, który mógł dostarczyć choć trochę emocji, był inauguracyjny set, w którym drużyna Lauri Hakalego zdołała wyjść na prowadzenie dzięki postawie swoich liderów, Toniego Kankaanpy i Ossiego Rumpunena. Wtedy o swoich umiejętnościach w polu serwisowym przypomniał Szymon Romać, który przerwał passę rywali z północy Europy, a dzieła dopełniła reszta jego kolegów, dzięki czemu set zakończył się zwycięstwem Biało-Czerwonych 25:21.

[ad=rectangle]

Mniej więcej tak wyglądało całe spotkanie, ostatnie, które gracze Andrzeja Kowala musieli rozegrać w grupie A bakijskich zmagań. Nawet jeśli Finowie potrafili pokazać się w dobrej strony, wystarczyła mocna i realizująca założenia taktyczne zagrywka Polaków, by uśmierzyć ich zapędy. W drugim secie spotkania ta zależność potwierdziła się za sprawą Dawida Dryi, który w ciągu trzech setów zdążył czterokrotnie zapunktować serwisem. Zwycięska kadra sporo ryzykowała serwisem, dlatego popełniła 9 błędów przy posyłaniu piłki na stronę rywala, ale odważna taktyka przyniosła efekt w postaci 9 punktowych zagrywek.

Przewaga polskiej kadry w tym elemencie gry była szczególnie widoczna, podobnie w bloku: niemal każdy reprezentant Polski, który pojawił się w poniedziałek na parkiecie Crystal Hall, zdołał choć raz zatrzymać atak przeciwnika na siatce. W dodatku szkoleniowiec Finów nie mógł wiele poradzić na kiepską postawę swoich przyjmujących, którzy popełnili w odbiorze zagrywek aż 11 bezpośrednich błędów. Nic dziwnego, że im dłużej trwało spotkanie, tym mniej swoich atutów potrafili zaprezentować rywale polskiej kadry. Osamotniony w ofensywie Kankaapa (11 pkt., 57 proc. skuteczności) nie mógł poradzić na bolączki swojego zespołu, gdy po przeciwnej stronie siatki doskonale radził sobie Dawid Konarski (15 pkt., 54 proc., 2 bloki) czy Artur Szalpuk (12 pkt., 50 proc., 2 punktowe zagrywki).

Jeśli do wcześniejszych obserwacji dodamy sporą liczbę nieudanych ataków Finów (9 bezpośrednich błędów i 8 bloków), w dużej mierze wymuszonych przez konieczność sytuacyjnego dogrywania piłek przez Petteri Penttinena po przyjęciu niedokładnym i negatywnym, staje się jasne, że trzysetowe zwycięstwo polskiej kadry B było zasłużone w stu procentach. Obecnie pozostaje jej czekać na przeciwnika w ćwierćfinale Igrzysk Europejskich.

Porównanie statystyk:

PolskaElementFinlandia
9 Asy serwisowe 4
9 Błędy przy zagrywce 7
65 proc. Przyjęcie dokładne 48 proc.
43 proc. Przyjęcie perfekcyjne 33 proc.
57 proc (43/75) Skuteczność w ataku 44 (31/70)
4 Błędy w ataku 9
8 Bloki 3
Komentarze (0)