Wielki pech Agaty Sawickiej

Kontuzja Agaty Sawickiej, której libero Impela Wrocław nabawiła się podczas finału Igrzysk Europejskich w Baku, okazała się bardzo poważna.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Bardzo pechowo zakończyły się Igrzyska Europejskie w Baku dla Agaty Sawickiej. Popularna "Qlka" upadła w trakcie finału turnieju i musiała opuścić plac gry. Lekarze podejrzewali zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie, lecz ostateczna diagnoza miała zostać postawiona po powrocie do kraju.
Niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz. Libero Impela Wrocław zerwała więzadła krzyżowe przednie w kolanie i czeka ją sześciomiesięczna przerwa. Siatkarka w najbliższych dniach przejdzie operację w łódzkiej klinice pod okiem doktora Marcina Domżalskiego.

- Ja wiem, że będzie dobrze. Czasem trzeba zapłacić taką cenę i padło na mnie ale ci którzy mnie znają wiedzą, że łatwo się nie poddam. Wiem, że zrobię co w mojej mocy by funkcjonować jak najbliżej drużyny i mimo przeciwności jak najmocniej ją wspierać. Teraz muszę skupić się na powrocie do zdrowia - jest szansa by wrócić jeszcze przed play-offami i zamierzam ją wykorzystać. Dziękuję wszystkim za wsparcie i obiecuję, że po kontuzji będę jeszcze mocniejsza! - zapowiedziała Sawicka.

Kontuzja Sawickiej znacząco komplikuje sytuację kadrową wrocławskiego klubu. W kadrze zespołu znajduje się druga libero juniorka Magdalena Stasiak, pozbawiona doświadczenia w Orlen Lidze. - Niestety, kontuzja Agaty to dla nas cios i bardzo będzie nam jej brakowało. Bardzo liczyłem na jej osobowość zarówno tą na boisku jak i poza nim. Jakoś będziemy musieli przez to przejść i z niecierpliwością czekamy aż wrócił do pełnej dyspozycji - skomentował sytuację trener Nicola Negro.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×