LŚ 2015: Biało-Czerwoni lecą do Rio! - relacja z meczu Polska - USA

Podopieczni Stephane'a Antigi pokonali po niezwykle emocjonującym meczu ekipę Johna Sperawa, dzięki czemu awansowali do najlepszej szóstki tegorocznej edycji Ligi Światowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątkowe spotkanie w Tauron Arenie Kraków mogło okazać się kluczowe dla kwestii awansu z grupy B World League do organizowanego w Brazylii turnieju finałowego. Amerykanie już przed przyjazdem do Polski, za sprawą dwóch pewnych zwycięstw w Rosji, przepustkę do Final Six mieli w kieszeni. Polakom, ściganym przez Iran (w tym samym czasie podopieczni Slobodana Kovaca ograli 3:0 Rosję) do szczęścia wciąż brakowało dwóch punktów. Triumf w pierwszej domowej potyczce z USA mógł więc zapewnić Biało-Czerwonym upragnioną kwalifikację.
[ad=rectangle]
Początek meczu przebiegał jednak pod dyktando wyraźnie rozluźnionych Amerykanów. Skuteczni goście już na pierwszej przerwie technicznej wypracowali sobie pięć oczek zapasu. Z czasem ich przewaga zresztą wzrosła. Po stronie gospodarzy spore problemy ze skończeniem akcji miał wracający do składu po drobnej kontuzji Bartosz Kurek. Podopieczni Stephane'a Antigi przez całą premierową odsłonę wyglądali na bezradnych. Jedynie Michał Kubiak regularnie potrafił przedzierać się, czasem w mocno ekwilibrystyczny sposób, przez gąszcz wystających znad siatki amerykańskich rąk. W samej końcówce seta grę Polaków wreszcie ożywiło kilka udanych akcji środkiem, ale na 19 punkcie licznik gospodarzy się zatrzymał.

Pierwsze akcje kolejnej odsłony pozwalały żywić zgromadzonym w ultranowoczesnej hali w sercu Małopolski kibicom nadzieję, że Biało-Czerwoni z rozstrzygnięciem kwestii awansu nie będą chcieli czekać do soboty. W mecz wreszcie na dobre wszedł Kurek, który karcił rywali nie tylko znacznie pewniejszymi zbiciami, ale też trudną zagrywką. Nowy nabytek Asseco Resovii Rzeszów był motorem napędowym zespołu i to przy jego serwisie Polacy odzyskali, po chwili przestoju, prowadzenie w drugiej części seta. Od tego momentu grali już jak z nut, doprowadzając do remisu 1:1 w setach.

Bartosz Kurek w znakomitym stylu wrócił do pierwszego składu reprezentacji Polski
Bartosz Kurek w znakomitym stylu wrócił do pierwszego składu reprezentacji Polski

Po dłuższej przerwie oba zespoły wróciły na parkiet mocno zmotywowane, co przełożyło się na wyrównaną i emocjonującą grę już od pierwszej piłki. Mimo początkowych problemów inicjatywę przejąć próbowali Polacy, których dodatkowo nakręcać wydawała się wciąż wzbierająca fala dopingu. I choć przez cały set wynik oscylował w okolicach remisu to w samej końcówce Biało-Czerwoni zatracili skuteczność i czujność, co skończyło się w najgorszy możliwy sposób - przegraną 21:25.

Niepowodzenie nie podłamało jednak reprezentantów Polski, którzy po zmianie stron, nie tracąc czasu, ruszyli do zmasowanego ataku (11:5). Wybrańcy Stephane'a Antigi regularnie kończyli swoje pierwsze akcje, ale dzięki mocnej zagrywce i czujnej grze na siatce powiększali przewagę również przy własnym serwisie. Dzięki temu na drugiej przerwie technicznej nadal prowadzili sześcioma punktami. Cztery z nich waleczni Amerykanie odrobili błyskawicznie, ale czas wzięty przez opiekuna Biało-Czerwonych pomógł gospodarzom odzyskać rytm i doprowadzić seta do szczęśliwego końca.

Tie-break od początku był bardzo wyrównany. Żadna drużyna nie zamierzała tego dnia przegrać. Widać to było po kolejnych mocnych zbiciach z obu stron siatki. Dwa punkty przewagi Polakom dopiero chwilę po zmianie stron dał widowiskowy blok duetu Piotr Nowakowski - Fabian Drzyzga (10:8). Rywale tej straty odrobić już nie potrafili. Ostatnie słowo należało w piątkowy wieczór do Biało-Czerwonych, którzy wygrali spotkanie 3:2 i zapewnili sobie udział w turnieju finałowym Ligi Światowej w Brazylii. W sobotę Polacy mogą powalczyć jeszcze o pierwsze miejsce na zakończenie zmagań w grupie A rozgrywek.

Polska - USA 3:2 (19:25, 25:21, 21:25, 25:20, 15:12)

Polska: Drzyzga (3), Mika (14), Nowakowski (7), Kurek (21), Kubiak (17), Bieniek (7), Zatorski (libero) oraz Konarski (2), Łomacz, Buszek, Wrona (1), Jarosz.

USA: Lee (12), Anderson (16), Russell (13), Sander (17), Christenson (5), Smith (4), Shoji E. (libero) oraz Holmes.

Tabela grupy B Ligi Światowej:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. USA 11 8-3 26:16 24
2. Polska 11 8-3 29:20 22
3. Iran 11 6-5 24:18 18
4. Rosja 11 0-11 8:33 2

#dziejesiewsporcie: Trener wbiegł na boisko i znokautował arbitra

Źródło: sport.wp.pl

Komentarze (100)
avatar
MirzaDzomba
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli padają pytania co robi Wrona na parkiecie, to równie zasadnie można zapytać co na nim robi Nowakowski. Dziwię się, że Grzyb nie dostał swojej szansy, mimo kapitalnego sezonu. Szkoda, że n Czytaj całość
Hail
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To co, dzisiaj Szalpuk i Jarosz na większą część meczu na boisko? Przydałoby się, żeby odciążyć Mikę i zeby sobie Kuba trochę wiecej pograł :) Nie można grać cały turniej 8 zawodnikami.. 
sonac
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mamy finał świetnie nasi grali gratki dla kibiców za pomoc :) 
Artur Kwiatkowski
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
POLACY pokażcie dzisiaj JANKESOM kto tu rządzi i że nie ma srania po kątach!!!!! 
avatar
stworek05
4.07.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Brawo Panowie! Niestety nie mogłam wczoraj oglądać meczu, a dzisiejsza powtórka była przycięta. Dobrze, że już w pierwszym meczu zagwarantowaliśmy sobie wyjazd do Rio :) W końcu pokonaliśmy USA Czytaj całość