- Przed rozegraniem dwóch meczów w Danii nie mieliśmy żadnej możliwości treningu, więc nic sobie przed nimi nie zakładaliśmy. Chcieliśmy wygrać i wygraliśmy, to najważniejsze. Przeciwnik w tych dwóch spotkaniach nie postawił trudnych warunków. Myślę, że nawet nie ma co oceniać takich pojedynków - powiedział Kowal po zakończeniu rywalizacji w duńskim Slagense, gdzie Polacy dwukrotnie zwyciężyli 3:0. Ich triumf wyglądał szczególnie przekonująco w niedzielnym starciu, w którym to Duńczycy w żadnym z setów nie dobili do granicy 20 punktów.
[ad=rectangle]
- Na pewno graliśmy bardziej konsekwentnie, realizowaliśmy założenia taktyczne, nie wymyślaliśmy swojej gry i to przyniosło nam większy spokój w grze, mieliśmy większą pewność. Czuliśmy, że mamy ten mecz od początku do końca pod kontrolą - przyznał po drugiej potyczce Adrian Buchowski, przyjmujący polskiego zespołu. Był on jednym z ośmiu reprezentantów, którzy przed rozegraniem spotkań na duńskiej ziemi występowali na Igrzyskach Europejskich w Baku. Wiadomo już, że podczas dwumeczu z Austrią polscy siatkarze wystąpią w identycznym zestawieniu jak w Slagense.
W dwóch pierwszych występach w Lidze Europejskiej szansę pokazania swoich możliwości otrzymali wszyscy gracze z wyjątkiem Wojciecha Włodarczyka. Pomimo, że rywal nie stawiał wielkiego oporu i nie prezentował wysokiego poziomu, Biało-Czerwoni udowodnili, że nie dysponują wyłącznie "gołą szóstką". Przed nadchodzącymi wyzwaniami Kowal ma zatem pewność, iż na swoich rezerwowych śmiało może liczyć.
Kolejnych rotacji personalnych nie należy wykluczać w pojedynku z Austriakami, zajmującymi obecnie dopiero 86. pozycję w rankingu FIVB (stan na wrzesień 2014). Ich udane występy przeciwko Izraelowi, zakończone wygranymi 3:0 oraz 3:1, sprawiły jednak, że szkoleniowiec Michael Warm nabrał wiary w możliwości swojego zespołu. - Polacy zaprezentowali się w Danii z bardzo dobrej strony, ale jedziemy do Twardogóry po punkty. Z powodu upałów lekko zmniejszyliśmy w ostatnim czasie intensywność naszych treningów, jednakże moja drużyna jest dobrze przygotowana i będzie w stanie nawiązać walkę z reprezentantami jednej z najlepszych lig na świecie - zapowiedział otwarcie.
Austriacka ekipa będzie musiała sobie radzić w Twardogórze bez podstawowego atakującego Thomasa Zassa. 25-latek na samym początku inauguracyjnego występu w Lidze Europejskiej nabawił się kontuzji barku, która od razu zmusiła go do opuszczenia boiska. Jest on szykowany do powrotu na kolejną rundę z udziałem Austrii, kiedy to będzie ona podejmować Estonię (25-26.07.). Jego zmiennik, Thomas Troethann, wywiązał się jednak ze swoich obowiązków bardzo przyzwoicie, zdobywając w obu starciach z Izraelem po 20 punktów i będąc liderem swojej kadry.
- Naszym priorytetowym celem jest zakwalifikowanie się do Final Four, które zostanie rozegrane w Polsce - zaznaczył Warm. Polscy reprezentanci, z racji roli jego gospodarza, o udział w czołowej "czwórce" obawiać się nie muszą. Mimo to właśnie Biało-Czerwoni są zdecydowanym faworytem w konfrontacji z Austrią, a każdy inny wynik niż triumf Polaków za trzy punkty będzie należało uznać za dużą niespodziankę. - Myślę, że każdy z tych pozostałych rywali będzie trudniejszy od zespołu z Danii. Ciężko mi jednak powiedzieć, czy najtrudniejszym z nich będzie Austria, Estonia czy Macedonia - spuentował Kowal.
Polska - Austria/ 10.07. (piątek), godz. 20:45
Aktualna tabela grupy A Ligi Europejskiej:
Pozycja | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | Polska | 2 | 2-0 | 6:0 | 6 |
2 | Austria | 2 | 2-0 | 6:1 | 6 |
3 | Izrael | 2 | 0-2 | 1:6 | 0 |
4 | Dania | 2 | 0-2 | 0:6 | 0 |
5 | Estonia | 0 | 0-0 | 0:0 | 0 |
6 | Macedonia | 0 | 0-0 | 0:0 | 0 |