12 
Działacze wicemistrza Polski oraz sztab szkoleniowy srebrnych medalistów, w ostatnich dniach mogli odetchnąć z ulgą. Sukcesem zakończyły się bowiem negocjacje na temat kontynuowania współpracy z Sebastianem Schwarzem. To kolejny z zawodników, po Mateuszu Mice, Piotrze Gacku, Murphym Troyu, Marco Falaschim, Wojciechu Grzybie i Bartoszu Gawryszewskim, który zdecydował się na kontynuowanie przygody z ekipą znad morza.
[ad=rectangle]
- Zdecydowałem się zostać w Gdańsku, bo to idealne miejsce do gry w siatkówkę na najwyższym poziomie. Lotos Trefl to dobrze zorganizowany klub z jasno określonym planem rozwoju, znakomitym trenerem, świetnym składem i fantastycznymi kibicami, a ponadto jego siedzibą jest piękne miasto. Przed nami kolejny ciężki sezon, bo wiele zespołów w PlusLidze dodatkowo się wzmocniło, a ponadto czeka nas rywalizacja w Europie, ale ja chcę walczyć o medale we wszystkich rozgrywkach - przyznał siatkarz na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.
Zadowolenia z decyzji swojego podopiecznego nie ukrywał trener zespołu Andrea Anastasi. - W tym sezonie z powodu bardzo rozbudowanego okresu reprezentacyjnego czas na przedsezonowe przygotowania w kompletnym składzie będzie ograniczony do minimum. Dlatego szczególnie zależało mi na zatrzymaniu ważnych graczy z poprzednich rozgrywek, rozumiejących mój system gry, a ponadto obdarzonych odpowiednimi cechami charakteru. Takim graczem jest właśnie Sebastian - powiedział włoski szkoleniowiec.
Klubowi włodarze podjęli także decyzję o wypożyczeniu trójki młodych graczy do pierwszoligowej drużyny KPS Kęty. O miejsce w zespole rywalizującym na zapleczu Plusligi powalczą Kacper Chmielewski, Bartłomiej Kluth i Jan Tomczak. - Ufamy klubowi z Kęt i trenerowi KPS-u. Nie boi się on stawiać na wypożyczonych graczy, mają oni spore szanse na grę w wyjściowej szóstce. Współpracujemy od lat i stamtąd nasi siatkarze zawsze szli wyżej. Na drużynie z Kęt nigdy się nie zawiedliśmy, a oni ufają naszemu szkoleniu. Czas więc na wypożyczenie kolejnych naszych graczy - przyznał Edward Pawlun, trener Młodej Ligi Lotosu Trefla i koordynator grup młodzieżowych w gdańskim klubie.
Działacze brązowego medalisty mistrzostw Polski sfinalizowali w ostatnich kilkunastu dniach kolejne dwa transfery. Po tym jak do ekipy Miguela Falaski dołączyli: Robert Milczarek, Marcin Janusz, Mariusz Marcyniak i Marcel Gromadowski, kontrakty podpisali Milan Katić i Mihajlo Stanković. Obaj mają po 22 lata, występują na pozycji przyjmującego i podpisali dwuletnie kontrakty. Jeden z zawodników, najprawdopodobniej jednak zostanie w najbliższym sezonie zostanie wypożyczony.
Mierzący 202 cm wzrostu Milan Katić to złoty medalista Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata juniorów. Od dawna jest też w kręgu zainteresowań selekcjonerów pierwszej reprezentacji Serbii. Stanković z kolei znalazł się w tym roku w drużynie narodowej występującej na Igrzyskach Europejskich w Baku. Jak informuje oficjalna strona klubowa PGE Skry, obaj zawodnicy znajdowali się na celowniku m.in. Sir Safety Umbria Volley Perugia i Trentino Volley.
Po tym jak drużynę opuścił Dmytro Paszycki wydawało się, że Miedziowym trudno będzie znaleźć godnego następcę. Tymczasem żmudne poszukiwania i negocjacje, zaowocowały jednym z największych transferowych hitów tego lata. Zespół Gheorghe Cretu wzmocnił bowiem Marcus Bohme. To już trzeci środkowy w ekipie ubiegłorocznej rewelacji rozgrywek, który podpisał kontrakt z zespołem. Wcześniej dołączyli Marcin Możdżonek i Dawid Gunia.
Reprezentant Niemiec w minionym sezonie występował w zespole Fenerbahce Stambuł. Wcześniej grał głównie w ojczyźnie, zdobywając dwa tytuły mistrza kraju. Rok spędził też we Włoszech. Z Cuprum związał się roczną umową. Według informacji podanej na oficjalnej stronie klubu, Bohme jest ostatnim nabytkiem klubu w tym okienku transferowym.
Do drużyny Inżynierów, po rocznej przerwie na występy w barwach Ślepska Suwałki, powrócił Przemysław Smoliński. 23-letni środkowy, występował już w barwach stołecznej ekipy w sezonach 2012/2013 i 2013/2014.
Tym samym, działacze Akademików zrobili kolejny krok w kierunku zakończenia budowy składu zespołu na nowy sezon. W najbliższych dniach, mamy poznać nazwiska dwóch ostatnich graczy, którzy dołączą do ekipy Jakuba Bednaruka. Trwają poszukiwania kandydatów do gry na pozycji libero i przyjmującego.
Wiadomo już, że w kadrze zabraknie Mateusza Sacharewicza, który w ostatnich dniach oficjalnie pożegnał się z klubem, w którym spędził dwa ostatnie sezony. Przez ten czas wystąpił w 41 meczach (141 setach) i zdobył 258 punktów: 161 z ataku, 83 blokiem i 14 zagrywką.
Działacze Effectora Kielce od kilku sezonów odważnie stawiają na młodych graczy. Tak jest również w obecnym okresie transferowym. Do zespołu Dariusza Daszkiewicza dołączył bowiem kolejny przedstawiciel młodego pokolenia, grający na pozycji libero Szymon Biniek. 20-latek całą swoją dotychczasową karierę spędził w I-ligowej Stali Nysa. Związanie się umową z Effectorem Kielce daje mu możliwość zadebiutowania w PlusLidze. - To jedno z moich marzeń. Trema będzie na pewno, ale postaram się zamienić ją w motywację do działania - powiedział oficjalnej stronie internetowej Effectora młody zawodnik.
Drugim z siatkarzy, zdecydowanie bardziej doświadczonym, który w ostatnich dniach zdecydował się reprezentować barwy Effectora Kielce w najbliższym sezonie jest Krzysztof Wierzbowski, który ostatnie dwa sezony spędził w barwach Lotosu Trefla Gdańsk.
Działacze klubu spod Jasnej Góry bardzo aktywnie przepracowali okres transferowy, kontraktując aż 10 nowych zawodników. Ostatnim zawodnikiem, który dołączył do drużyny Michała Bąkiewicza jest Felipe Airton Bandero.
Nowy atakujący Biało-Zielonych miniony sezon spędził w Caffe Aiello Corigliano i z tym klubem awansował do finału Serie A2. 27-letni Brazylijczyk był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem tej klasy rozgrywkowej. Zagrał w 31 spotkaniach Serie A2. W 114 setach zdobył 594 punkty. Wcześniej w swojej karierze atakujący reprezentował barwy klubów z Brazylii, Włoch i Szwajcarii.
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (3) 
