Wiesław Popik: Zrobiliśmy krok w tył

Po piątkowym zwycięstwie z Izraelkami reprezentacja Polski miała apetyty na wygraną również w sobotnim starciu. Niestety przeciwniczki Biało-Czerwonych pokazały się z dobrej strony.

Gra Polek w premierowym meczu w Beer Shevie wyglądała naprawdę dobrze. Po nerwowym początku, drużyna zaczęła prezentować się dużo skuteczniej, a to poskutkowało pierwszym zwycięstwem w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej.
[ad=rectangle]
Niestety w sobotę nie było już tak dobrze. Chociaż reprezentantki Polski zapewniały, że będą chciały zagrać lepiej, przegrały w trzech setach. Izraelki zwietrzyły swoje szanse w końcówce każdej z partii i pewnie punktowały Biało-Czerwone. - Obydwie rozgrywające niestety się pogubiły, na boisku był bałagan, zabrakło uporządkowanej, spokojnej gry. Szkoda, bo mieliśmy zrobić krok do przodu, a zrobiliśmy do tyłu. Nie tak miało być - powiedział po pojedynku szkoleniowiec kadry Polski, Wiesław Popik.

Reprezentacja Polski zaprezentowała się lepiej od rywalek w niemal każdym elemencie, ale to nie wystarczyło do kolejnej wygranej. Tym razem liderką polskiego zespołu była środkowa Kamila Ganszczyk, która zdobyła dwanaście punktów. Zawodniczka popisała się aż ośmioma skutecznymi blokami. O dwa "oczka" mniej na swoim koncie zapisała atakująca Magdalena Wawrzyniak.

- Przeanalizowaliśmy dokładnie piątkowy mecz, wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i zmieniliśmy taktykę. Moje siatkarki wyszły na boisko pewne siebie, a także przekonane, że swoją grą chcą zadowolić cały kraj. Mam nadzieję, że na podobnym poziomie zagramy w kolejnych spotkaniach z Greczynkami i Turczynkami - dodawał z kolei trener Izraela, Arie Selinger.

Komentarze (0)